Przed chwilą resort zdrowia poinformował o 44 kolejnych zakażeniach koronawirusem, potwierdzonych badaniami laboratoryjnymi.
Potwierdzone przypadki dotyczą 20 mieszkańców Mazowsza (obecnie jest ich 127), 15 z województwa łódzkiego (w sumie 91), pięć osób z Wielkopolski (31), dwie osoby z województwa kujawsko-pomorskiego (18), jedna osoba z Lubelszczyzny (31) i jedna z województwa świętokrzyskiego (7). Łącznie zakażonych zostało 536 osób – pięć z nich zmarło.
Izolacja jest na razie naszą najpotężniejszą bronią z koronawirusem. Dlatego zostańmy w domu.
[dr Piotr Gryglas, kardiolog i internista z Warszawy]
Przypominamy, że w grupie podwyższonego ryzyka zakażenia są osoby starszsze i przewlekle chorych. Ryzyko to zwiększa m.in. nadciśnienie, cukrzyca, choroby nowotworowe, schorzenia autoimmunologiczne. Osoby cierpiące na te choroby mają również zwiększone ryzyko śmierci z powodu COVID-19 – ciężkiego ostrego zapalenia płuc wywoływanego przez SARS-CoV-2.
Uwaga! Za nieprzestrzeganie kwarantanny grozi obecnie kara do 30 tysięcy złotych. Mimo to zbyt wiele osób bagatelizuje zalecenia służb sanitarnych i – o zgrozo – wychodzą z domu, żeby sobie pospacerować.
Testy w kierunku wykrycia obecności wirusa SARS-CoV-2 wykonywane są już w 30 laboratoriach na terenie całego kraju. Łącznie wszystkie one są w stanie przeprowadzać ich około 4 tys. na dobę. Do tej pory wykonano ponad 15 tysięcy badań.
Aktualnie na oddziałach i w szpitalach zakaźnych hospitalizowanych jest 1047 osób, 54 814 jest objętych kwarantanną, a 56 623 pozostają pod nadzorem epidemiologicznym.
W najbliższych dniach okaże się, który scenariusz rozwoju pandemii koronawirusa stanie się naszym udziałem – niemiecki, gdzie liczba zakażonych według danych z 21 marca wynosi 21 854, a śmiertelność sięga 0,4 proc., czy włoski, gdzie zakażonych jest 53 578 osób, a śmiertelność wynosi 9 proc. (tylko w ciągu ostatniej doby zmarły tam 793 osoby!).
Według dr. n. med. Grzegorza Juszczyka, dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, polskie statystyki zakażeń pozwalają mieć nadzieję, że przebieg pandemii w Polsce będzie miał lżejszy charakter niz w krajach, które spóźniły się z podjęciem decyzji mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Czas pokaże, czy szef NIZP-PZH ma rację.
