16 proc. zakażonych HIV nie podejmuje leczenia. Dlaczego?

16 proc. zakażonych HIV nie podejmuje leczenia. Dlaczego?

W Polsce z wirusem HIV żyje około 20 tys. osób, z czego według szacunków 16-20 proc. o tym nie wie. Jednak spośród tych, u których zdiagnozowano HIV, 16 proc. nie podejmuje leczenia. Dlaczego?

Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego — Państwowego Zakładu Higieny w 2022 roku w Polsce wykryto ponad 2,3 tys. nowych zakażeń HIV[1]. Podczas gdy w większości krajów świata liczba zakażeń systematycznie spada, w Polsce, a także w większości krajów Europy Wschodniej i Azji centralnej, obserwowany jest stały wzrost nowych przypadków HIV.

Czytaj też: Gmina Lyski realizuje autorski projekt profilaktyki HIV/AIDS

W Polsce z HIV żyje około 20 tys. osób, z czego od 16 do 20 proc. nie wie o swoim zakażeniu. Według Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) 16 proc. osób, które odebrały pozytywny wynik testu, nie podejmuje leczenia, mimo że w Polsce dostępne są wszystkie najnowsze metody terapeutyczne[2]. Ich zastosowanie umożliwia zmniejszenie ilości wirusa we krwi do poziomu niewykrywalnego za pomocą dostępnych metod diagnostycznych. Eksperci wskazują także, że od leczącej się osoby zakażonej wirusem HIV nie można się zakazić — staje się ona całkowicie bezpieczna dla partnerek i partnerów seksualnych.

– Leczenie HIV w Polsce jest w pełni refundowane dla osób ubezpieczonych. Większość pacjentów przyjmuje leki doustnie raz dziennie. Nowoczesne, w pełni dostępne w Polsce leki zasadniczo nie powodują skutków ubocznych i niezwykle rzadko wchodzą w interakcje. Leczenie jest wygodne w stosowaniu i skuteczne. Najnowocześniejsze preparaty są podawane w postaci domięśniowych iniekcji co dwa miesiące. To znaczna wygoda dla pacjentów, którzy na przykład często podróżują i nie muszą w takiej sytuacji martwić o przewóz leków. Mimo to mnóstwo osób obawia się terapii – mówi Grzegorz Jezierski, koordynator programu “Buddy Polska”, który jednocześnie jest wolontariuszem żyjącym z HIV od 2018 roku.

Michał Pawlęga, terapeuta i seksuolog ze Społecznego Komitetu ds. AIDS, od wielu lat pracuje z osobami żyjącymi z HIV. Jakie są jego zdaniem przyczyny niepodjęcia leczenia przez osoby, u których zdiagnozowano zakażenie HIV?

– To między innymi strach przed ujawnieniem zakażenia przed innymi pacjentami i personelem medycznym, napięcie spowodowane stygmatyzacją związaną z zakażeniem HIV, niepokój i lęk odnośnie do efektów terapii, w tym potencjalnych skutków ubocznych i dalszego życia z wirusem, a w przypadku osób biseksualnych i homoseksualnych – obawy związane z ujawnieniem orientacji seksualnej i byciem rozpoznanym jako osoba nieheteronormatywna – mówi Michał Pawlęga.

Specjaliści wskazują, że w Polsce wciąż niewiele organizacji zajmuje się wsparciem osób żyjących z HIV. Ośrodki leczenia HIV/AIDS koncentrują się na wsparciu medycznym, natomiast w mniejszym stopniu na wsparciu psychologiczno-społecznym. Pacjenci skarżą się, że mają poczucie ograniczonego wpływu na przebieg leczenia.

Czytaj też: Zrób test na HIV! Rusza akcja testowania w klubach i na festiwalach

Po postawieniu rozpoznania kluczowa jest szybka i pozwalająca pacjentowi zachować anonimowość interwencja budująca motywację do podjęcia i utrzymania terapii, ułatwiająca poprawę stanu psychicznego, w tym oswojenie się z zakażeniem. Pomocne może być skontaktowanie zainteresowanej osoby z inną osobą zakażoną, żyjącą z HIV dłuższy czas, która akceptuje swoje zakażenie, a jej postawa może służyć za przykład.

Na te potrzeby odpowiada prowadzony od kilku lat przez Społeczny Komitet ds. AIDS program “Buddy Polska”, tworzony przez grupę kilkunastu wolontariuszek i wolontariuszy żyjących z HIV. Osoby te udzielają wsparcia nieprofesjonalnego, opartego na własnych doświadczeniach. Bezpośrednie spotkania z wolontariuszami odbywają się w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Bydgoszczy. Dwoje wolontariuszy mieszka za granicą i udziela wsparcia online.

– Bywa, że łatwiej jest porozmawiać z obcą osobą, która rozumie realia życia z HIV, niż z rodziną czy przyjaciółmi. Osoby zgłaszające się do nas po pomoc bardzo często boją się odrzucenia ze strony najbliższych, a my, wolontariusze, doskonale to rozumiemy – mówi Grzegorz Jezierski.

Jak dodaje, osoby z diagnozą “HIV” zgłaszają się do wolontariuszy z bardzo różnymi potrzebami. – Czasem potrzebują po prostu rozmowy. Pytają o to, jak wygląda wizyta w poradni leczenia zakażenia HIV, jak przebiega proces leczenia. Częstym tematem jest życie seksualne albo pytanie o to, w jaki sposób HIV wpływa na jakość życia. Chcemy własnym przykładem pokazać, że HIV nie powoduje drastycznych zmian. Żyjemy normalnie, pracujemy normalnie, jesteśmy w związkach, uprawiamy sport. Początek jest trudny, ale potem dla większości osób to tak naprawdę jedna tabletka dziennie i wizyta kontrolna w poradni co kilka miesięcy. Zależy nam, żeby zmotywować zakażone osoby do podjęcia leczenia i do pozostania w nim. Aktywizacja społeczna, zawodowa i gospodarcza wielu tysięcy osób bez wątpienia ma ogromne znaczenie i wymiar społeczny — przekonuje Grzegorz Jezierski.

Tomasz Markowski z Wrocławia był pierwszym uczestnikiem programu “Buddy Polska”, trzy lata temu.

– Program “Buddy Polska” pomógł mi podnieść się z kryzysu po otrzymaniu diagnozy HIV, dlatego w 2022 roku postanowiłem dołączyć do grupy jako wolontariusz. Program daje mi poczucie przynależności i zrozumienia. Dodatkowo wiem, że przez swoje doświadczenie mogę dać wsparcie innym osobom w podobnej do mojej sytuacji, a jest to wyjątkowa wartość i szczęście, które biorę z całej sytuacji dla siebie — mówi Tomasz Markowski.

Kontakt z wolontariuszami programu “Buddy Polska” jest możliwy przez stronę internetową: www.buddy-polska.pl.


[1] https://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/hiv_aids/index.htm

[2] https://www.ecdc.europa.eu/sites/default/files/documents/Dublin-Continuum-of-HIV-care-2021-progress-report-final-with-covers-updated.pdf

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Radioterapia adaptacyjna — nowa jakość w leczeniu promieniami

Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach jest pierwszym ośrodkiem w Polsce, w którym chorzy na nowotwory są od tygodnia leczeni przy użyciu nowej, bardzo precyzyjnej metody naświetlania – radioterapii adaptacyjnej. Do tej pory skorzystało z niej dwoje pacjentów, ale kolejni są już przygotowywani do zabiegów.