Optometryści odciążą okulistów, do których są długie kolejki

Optometryści odciążą okulistów, do których są długie kolejki

Fot. pixabay.com

Optometryści zostali wpisani na listę zawodów medycznych. Co to oznacza dla pacjentów?

Po blisko 40 latach starań wymagania stawiane optometrystom przypominają wreszcie te, które muszą spełniać lekarze. To dobra wiadomość przede wszystkim dla pacjentów, dla których wyższe wymagania wobec optometrystów oznaczają większe bezpieczeństwo i pewność, że trafią na wizytę do osoby kompetentnej. W dalszej perspektywie regulacja zawodu optometrysty zapewni większy dostęp do tych usług. Wraz ze wpisaniem na listę zawodów medycznych usunięta zostaje bowiem formalna bariera związana z finansowaniem wizyt u optometrystów ze środków NFZ.

Na mocy ustawy z 17 sierpnia 2023 r. o niektórych zawodach medycznych, która weszła w życie 26 marca br., zawód optometrysty stał się zawodem medycznym. Taka potrzeba zgłaszana była przez środowisko, już od lat 80. ubiegłego wieku.

Bartosz Tomczak

To nasz ogromny sukces jako środowiska. Co ważne, nasze postulaty wspierali także lekarze okuliści, którzy od lat są przeciążeni. Zagadnienia diagnostyczne i profilaktyka są niezbędne, ale nie muszą zajmować się nimi lekarze. Będą oni mogli nareszcie skupić się na leczeniu chorób oczu i wykonywaniu zabiegów okulistycznych.

Bartosz Tomczak, dyrektor ds. edukacji w Polskim Stowarzyszeniu Soczewek Kontaktowych

Optometryści — w czym mogą odciążyć lekarzy okulistów?

Jak podkreśla Bartosz Tomczak, pacjenci będą mieli wreszcie pewność, że w gabinecie noszącym nazwę “optometryczny” rzeczywiście przyjmuje specjalista dysponujący odpowiednią wiedzą i kompetencjami do:

  • badania wzroku,
  • korygowania wad wzroku,
  • diagnostyki widzenia obuocznego (w tym zezów),
  • doboru soczewek kontaktowych, w tym również soczewek specjalistycznych (np. do stożka rogówki),
  • rehabilitacji widzenia,
  • doboru pomocy dla osób słabowidzących,
  • diagnozowania chorób oczu i współpracy z lekarzem okulistą. 

Największym problemem jest jednak nadal krótkowzroczność. Według prognoz Światowej Organizacji Zdrowia, w 2050 roku będzie dotyczyć ponad połowy wszystkich ludzi. To właśnie optometryści dysponują odpowiednią wiedzą i narzędziami do skutecznego, a przede wszystkim odpowiedzialnego ograniczenia przyrostu tej wady u pacjentów niezależnie od ich wieku.

Optometryści specjalistami pierwszego kontaktu

Pod koniec kwietnia w Krakowie odbędzie się jubileuszowa 10. konferencja “Optometria” z udziałem optometrystów z kraju i zagranicy, w tym ze Stanów Zjednoczonych.

Wiele problemów ze wzrokiem bierze się niestety z niewłaściwych nawyków. Amerykańscy goście będą mówić więc o behawioralnym podejściu do optometrii, holistycznym spojrzeniu na problemy pacjenta. Obrazowo można powiedzieć, że badamy wzrok jako część całego człowieka, zamiast traktować pacjenta jak “chodzące oczy” w oderwaniu od pozostałych systemów. Napięcie mięśniowe, postawa, oddech — to wszystko ma wpływ na nasz wzrok. Szczególnie dotyczy to dzieci w okresie intensywnego wzrostu, czyli od niemowlęctwa po wczesne lata szkolne.

Bartosz Tomczak, dyrektor ds. edukacji w Polskim Stowarzyszeniu Soczewek Kontaktowych

Wpisanie optometrystów na listę zawodów medycznych usuwa formalne bariery i otwiera w przyszłości drogę do wystawiania przez nich recept refundowanych (na okulary korekcyjne, soczewki kontaktowe, pomoce wzrokowe dla osób słabowidzących) i skierowań na zabiegi okulistyczne. To także pierwszy krok do bezpłatnych wizyt.

Optometryści mogą być specjalistami pierwszego kontaktu dla dolegliwości wzrokowych. Jeżeli zajmą się diagnostyką i doborem soczewek (okularowych i kontaktowych), a dostęp do ich gabinetów będzie bardziej powszechny i finansowany z NFZ, będziemy na dobrej drodze do rozładowania kolejek do okulistów.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Radioterapia adaptacyjna — nowa jakość w leczeniu promieniami

Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach jest pierwszym ośrodkiem w Polsce, w którym chorzy na nowotwory są od tygodnia leczeni przy użyciu nowej, bardzo precyzyjnej metody naświetlania – radioterapii adaptacyjnej. Do tej pory skorzystało z niej dwoje pacjentów, ale kolejni są już przygotowywani do zabiegów.