Moja ostra (czy aby na pewno?) pokrzywka

Moja ostra (czy aby na pewno?) pokrzywka

Od ponad roku zmagam się z bardzo przykrymi objawami tajemniczej choroby, która… pojawia się i znika. Na kilka miesięcy mnie opuściła, więc przestałam już o niej myśleć jak o towarzyszce życia, po czym trzy tygodnie temu postanowiła mi o sobie przypomnieć. Najpierw zaatakowała mi lewą rękę i lewą stopę – tak jak wcześniej pojawiły się na niej niewielkie swędzące plamki, niczym ślady po ugryzieniu komara, które bardzo szybko rozrosły się w duże guzowate plamy. Wiedziałam już, że najbliższą noc i co najmniej dwie kolejne mam z głowy. Swędzenie, pieczenie i ból jakby właśnie wykręcało mi mięśnie i stawy z powodu choroby reumatycznej.

Tydzień później tajemnicza choroba, z którą już wielokrotnie zgłaszałam się do różnych dermatologów, przeniosła się na prawą stronę mojego ciała – zaatakowała mi dłoń, a konkretnie środkowy palec, i plecy w okolicach nerki. Po trzech dniach odeszła w zapomnienie. Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że lada dzień wróci, i to ze zdwojoną siłą.

Oskarżone perfumy i antyperspiranty

Od ponad roku próbuję dociec, skąd u mnie tak uciążliwe dolegliwości i dlaczego, mimo wielu wizyt u lekarzy i wykonanych płatkowych testów alergologicznych, do tej pory nie postawiono mi właściwej diagnozy. Raz słyszałam, że pewnie w moim mieszkaniu mieszkają jakieś robaczki lub pajączki, na co wskazywać miały podobno ślady podobne do ukąszenia. Innym razem poinformowano mnie, że to z całą pewnością ostra pokrzywka. Na pytanie, co może być jej przyczyną, otrzymałam odpowiedź, że w wielu przypadkach nie da się jej ustalić.

A skoro nie można ustalić przyczyny przy pomocy badań, postanowiłam przeprowadzić własne śledztwo.

Najpierw wzięłam na tapetę perfumy, bo wydawało mi się, że to właśnie po ich użyciu tajemnicze guzo-plamy wyrastają na moim ciele. Odstawiłam je więc, żeby sprawdzić, czy to one są głównym winowajcą. Niestety, perfumy popadły w niełaskę, a swędzenie, pieczenie i ból nie chciały się ode mnie odczepić.

Pomyślałam więc, że to pewnie przez antyperspirant. Skoro jestem alergiczką, to może jestem też uczulona na znajdujące się w jego składzie aluminium?

Chcą się o tym przekonać, przestałam używać antyperspirantów. Ale wcale mi to nie pomogło pozbyć się niechcianego gościa. Zamiast poczuć ulgę – zaczęłam się jeszcze bardziej niż do tej pory pocić…

Co powiedzie o żelach do prania?

Ostatnio coraz częściej zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam, zamieniając proszek do prania na żel. Jest bardziej wydajny, ładnie pachnie i nie niszczy kolorów, ale czy jest zdrowszy i nie powoduje problemów skórnych? Czy dwukrotne płukanie jest gwarancją, że składniki takiego środka są w pełni bezpieczne dla skóry i organizmu? 

Sama nie potrafię jeszcze odpowiedzieć na te pytania z pełną odpowiedzialnością. Liczę na was, drodzy czytelnicy, że mi w tym pomożecie. Czy zdarzyło się komuś z was silne uczulenie po wypraniu odzieży w żelu? Czy ktoś z was zmaga się z podobną przypadłością jak ja i poznał jej przyczynę? 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Czy prosty test genetyczny COLOTECT zastąpi kolonoskopię?

Laboratorium Novazym i Państwowy Instytut Medyczny MSWiA w Warszawie rozpoczęły badanie porównujące skuteczność testu genetycznego COLOTECT z kolonoskopią.