Boże Narodzenie. Jak nie ulec szaleństwu zakupowemu?

Boże Narodzenie. Jak nie ulec szaleństwu zakupowemu?

Fot. pixabay.com

Boże Narodzenie to szczególny czas. Nie należy jednak tracić głowy i ulegać promocjom, bo może tego nie wytrzymać nasz budżet.

Jak rozważnie planować i robić zakupy? Jak zachować zimną krew i nie ulec szaleństwu zakupowemu, kiedy jesteśmy atakowani mnóstwem atrakcyjnie wyglądających ofert promocyjnych? Czy okołoświąteczny budżet w ogóle powinniśmy planować?

Uleganie promocjom to podwójna strata

– Święta to szczególny czas. Warto wtedy pozwolić sobie na odrobinę przyjemności, kupić coś, na co nie możemy sobie pozwolić w dzień powszedni. Osobiście kierowałabym się raczej ideą tego, co naprawdę sprawi nam największą radość, na co zbieramy środki i oczekujemy od dłuższego czasu, a nie tym, co akurat możemy w świątecznym czasie zakupić w promocji “3 w cenie 2”. Ta promocja sprawdza się tak naprawdę głównie w przypadku produktów, które i tak systematycznie kupujemy w regularnej cenie. Kupowanie większej ilości rzeczy niekoniecznie potrzebnych, to tylko pozornie “świetna okazja”. W praktyce to podwójna strata: pieniędzy i nierzadko dodatkowo znalezienia miejsca do przechowywania – radzi Joanna Smolarczyk, psychiatra z Zakładu Psychoprofilaktyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Prezenty dla bliskich — przemyślane, a nie przypadkowe

W okresie Bożego Narodzenia starajmy się skupiać na kupowaniu nieprzypadkowych prezentów dla bliskich.

– Decydujmy się na kupowanie takich prezentów, co do których jesteśmy przekonani, że naprawdę sprawią osobom obdarowanym radość. Nawet jeśli w danej chwili są w promocji, nie kierujmy się wyłącznie ofertami i obniżkami. Jeśli tylko nasz budżet na to pozwala, pozwólmy sobie na luksus zrobienia obdarowywanej osobie prawdziwej przyjemności, która ma swoją cenę, ale też wartość. Jeśli z jakichś powodów budżet jest ograniczony, to warto pomyśleć o prezentach składkowych. Lepiej otrzymać jeden prawdziwie przemyślany i chciany prezent, niż kilka niepotrzebnych rzeczy – mówi Joanna Smolarczyk.

Nie kupujmy na zapas żywności

Ogromnym wyzwaniem są też zakupy spożywcze, które robimy przed Świętami. Jaką zasadą się kierować, żeby nie roztrwonić pieniędzy?

Czytaj też: Jak spróbować wszystkiego i nie przytyć w Boże Narodzenie? Poznaj 7 rad dietetyka

– Przede wszystkim wyrzućmy ze swojego słownika zdanie: “Kupię więcej, na wypadek, jakby miało zabraknąć…”. Po pierwsze: nie zabraknie. Po drugie: nawet jeśli zabraknie, to w przypadku większości produktów nikt tego braku nie zauważy na zastawionym innymi potrawami stole – podkreśla specjalistka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. – Bardzo często spotykamy w Internecie porady w stylu: “Zaplanuj zakupy na święta, a następnie zredukuj je o 30%”. Jeśli chodzi o produkty spożywcze, to w pełni się z tym zgadzam — dodaje.

Czytaj też: Jak przeżyć święta, żeby się nie przejeść i nie mieć problemów ze zdrowiem?

W przedświątecznej gorączce czasem trudno nam zwalczyć impuls do kupowania więcej i na zapas. Warto wtedy zwrócić uwagę, że nawet jeśli nasze dochody pozwalają nam na zakup wszystkiego, warto robić przemyślane zakupy. Pamiętajmy o tym, że niepotrzebnie kupione przez nas przedmioty, to nie tylko strata naszych pieniędzy, ale również niepotrzebnie zużyte materiały, wyprodukowane przy tym odpady i zużyta energia. Brak umiaru w zakupach, to z ekologicznego punktu widzenia zwyczajny występek przeciwko Matce Ziemi.

Nadmiar przedmiotów może być przytłaczający

Coraz bardziej zyskuje na popularności KonMari — rewolucyjna japońska metoda sprzątania i przechowywania przedmiotów, stworzona i opisana przez Marie Kondo — japońską autorkę książek oraz gospodynię programów telewizyjnych. Zgodnie z jej radami, powinniśmy zatrzymywać wyłącznie rzeczy, które wzbudzają w nas radość. Nadmiar przedmiotów może wpływać na nas negatywnie i przytłaczająco.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Radioterapia adaptacyjna — nowa jakość w leczeniu promieniami

Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach jest pierwszym ośrodkiem w Polsce, w którym chorzy na nowotwory są od tygodnia leczeni przy użyciu nowej, bardzo precyzyjnej metody naświetlania – radioterapii adaptacyjnej. Do tej pory skorzystało z niej dwoje pacjentów, ale kolejni są już przygotowywani do zabiegów.