Średni wiek zajścia w ciążę ciągle wzrasta – biją na alarm ginekolodzy, dodając, że im później my, kobiety, decydujemy się na dziecko, tym nasze szanse na jego urodzenie maleją. – Do 35. roku życia płodność kobiety utrzymuje się na podobnym, wysokim poziomie, ale potem dramatycznie maleje – przestrzega dr Wojciech Kolawa, ginekolog-położnik i dyrektor medyczny Centrum Medycznego “Macierzyństwo” w Krakowie, które specjalizuje się w leczeniu niepłodności. Między 40. a 45. rokiem życia szansa na zajście w ciążę wynosi już tylko około 10 proc., a po 45. roku życia spada do 1 proc.
Jeszcze niedawno kobiety rodziły swoje pierwsze dziecko około 25. roku życia, teraz w wieku 29, 30 lat. Średni czas oczekiwania na zajście w ciążę wydłużył się do 7 miesięcy. 40 lat temu, przypominają eksperci, po roku regularnego współżycia swojego potomstwa doczekiwało się 80 proc. par, obecnie – 75 proc. Co czwarta para dotknięta jest niepłodnością, rozumianą jako brak ciąży po rocznym okresie współżycia bez żadnego zabezpieczenia.
Przyczyn niepłodności jest wiele i zwykle trudno wyodrębnić tylko jedną. Mogą to być zaburzenia hormonalne, różnego typu infekcje, choroby autoimmunologiczne, a także czynniki psychologiczne (np. przewlekły stres) czy zewnętrzne, do których zalicza się m.in. rodzaj wykonywanej pracy (mężczyźni wykonujący zawód kierowcy lub informatyka są bardziej narażeni na problemy z płodnością).
W przypadku kobiet przeszkodą na drodze do zajścia w ciążę mogą być np. mięśniaki lub polipy macicy, niedrożność jajowodów, wady anatomiczne narządu rodnego (łukowata lub podwójna macica), zrosty w jamie macicy lub w jajowodach, powstałe w wyniku przebytych stanów zapalnych, np. po infekcji chlamydią, i wiele innych. Z większością tych problemów lekarze są w stanie się uporać, wykonując nowoczesne i małoinwazyjne zabiegi chirurgiczne, takie jak histeroskopia, która umożliwia usunięcie z wnętrza macicy mięśniaków, polipów, przegrody macicy czy zrostów wewnątrzmacicznych.
Parom, które nie mogą zajść w ciążę w sposób naturalny z pomocą przychodzi medycyna rozrodu wspomaganego. Techniki zapłodnienia pozaustrojowego powinny być jednak stosowane dopiero po wyczerpaniu wszystkich innych możliwości.