Niewłaściwa jakość nasienia to przyczyna co najmniej 60 proc. przypadków niepłodności. – Kiedy naturalne starania o dziecko zawodzą, mężczyzna również powinien udać się do specjalisty i sprawdzić parametry swojego nasienia — tłumaczą eksperci.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o niepłodności mówi się po 12 miesiącach bezskutecznego starania się o dziecko. Choroba ta dotyczy ok. 1,5 miliona par w Polsce, a jej rozpoznanie wymaga wielokierunkowej i pogłębionej diagnostyki. Jedno jest jednak pewne – zarówno czynnik żeński, jak i czynnik męski mają wpływ na powodzenie w zajściu w ciążę.
Jakie parametry decydują o płodności?
– Czynnik męski jest przyczyną niepłodności u ponad 40 proc. par, a u kolejnych ok. 20 proc. występuje jednocześnie z czynnikiem żeńskim. Oznacza to, że problemy z jakością nasienia dotyczą więcej niż 60 proc. pacjentów. Istotą niepłodności u mężczyzn są głównie obniżone parametry nasienia, które wykrywane są podczas prostego badania. Dzięki niemu uzyskujemy wiele odpowiedzi – mówi dr Aneta Kozioł, specjalista ginekolog-położnik z kliniki InviMed we Wrocławiu.
Badanie, o którym mówi dr Aneta Kozioł, pokazuje m.in. jaka jest ilość, ruchliwość oraz budowa plemników. Są to kluczowe parametry nasienia, które wpływają na płodność. Według obowiązujących norm ustalonych przez WHO w ejakulacie powinno być ponad 39 milionów plemników, których koncentracja (ilość plemników w 1 ml nasienia) powinna wynosić przynajmniej 16 milionów. Odsetek plemników o prawidłowej budowie powinien być większy lub równy 4 proc., a ruchliwość postępowa powinna wykazywać przynajmniej 30 proc. plemników.
Na spadek jakości nasienia wpływają choroby przewlekłe, takie jak cukrzyca czy nadciśnienie, a także niewłaściwy styl życia związany z nieodpowiednią dietą, stresem, siedzącym trybem życia czy stosowaniem używek (palenie papierosów, nadmierna ilość alkoholu).
W przypadku kobiet ważnym parametrem jest poziom hormonu AMH (antymüllerowskiego), który ma wpływ na ilość wzrastających pęcherzyków jajnikowych i tzw. rezerwą jajnikową, czyli ilością komórek jajowych w jajnikach. – W związku z tym, że kobieta z wiekiem sukcesywnie traci komórki jajowe, to zdecydowanie wyższego poziomu AMH spodziewamy się u 25-latki niż u kobiety w wieku 40 lat — podkreśla dr n. med. Tomasz Rokicki, specjalista leczenia niepłodności z kliniki InviMed w Warszawie.
Do jakiego specjalisty powinien się zgłosić mężczyzna?
Dr Piotr Dzigowski, specjalista urolog i androlog kliniczny z kliniki InviMed Warszawa, zachęca mężczyzn do zaprzyjaźnienia się z andrologiem — specjalistą zajmującym się diagnostyką i leczeniem zaburzeń męskiego układu płciowego: wad rozwojowych układu płciowego, zaburzeń dojrzewania płciowego, niedoboru męskich hormonów płciowych (androgenów), tzw. hipogonadyzmu, niepłodności i zaburzeń seksualnych.
– Niepodważalnym faktem jest, że niepłodność to problem pary, a nie tylko kobiety. Szkoda marnować czas, więc kiedy naturalne starania o dziecko zawodzą, warto, aby również mężczyzna udał się do właściwego specjalisty, który przeanalizuje wyniki np. badania nasienia i zaproponuje odpowiednio dobrane działania – przekonuje dr Piotr Dzigowski.
Podczas wizyty androlog przeprowadza specjalistyczny wywiad lekarski, analizując takie elementy jak: przebyte choroby, styl życia czy zaburzenia seksualne. Zleca również badanie nasienia. Wynik badania (spermiogram) pokaże, jakie są rzeczywiste parametry nasienia. Jeśli wyniki odstają od normy, androlog może poszerzyć diagnostykę, zalecając USG, badania hormonalne czy genetyczne. Wszystko po to, aby wdrożyć odpowiednie leczenie, które ułatwi uzyskanie oczekiwanej ciąży.
W jaki sposób można pomóc parom dotkniętym niepłodnością?
Zdarza się, że specjalista potwierdza u mężczyzny małą liczbę plemników – oligozoospermię, albo całkowity ich brak – azoospermię. Co można zrobić w takiej sytuacji?
Czytaj też: Niepłodność to choroba, a nie kara za grzechy
– Kiedy pacjent z niską liczebnością plemników wyrazi chęć posiadania potomstwa, można przeprowadzić biopsję, czyli pobranie materiału bezpośrednio z jąder. Następnie posłużyć on może do przeprowadzenia inseminacji lub procedury in vitro. W przypadku całkowitego braku plemników, a dotyczy to ok. 1 proc. męskiej populacji, możliwe jest zapłodnienie pozaustrojowe, ale wówczas do rozważenia przez parę jest skorzystanie z dawstwa nasienia – mówi dr Piotr Dzigowski.
– Parom, u których nie ma możliwości pozyskania plemników, bank nasienia daje szansę na udany proces leczenia i spełnienie marzeń o byciu rodzicami – podkreśla dr Aneta Kozioł.
W Polsce dawstwo nasienia reguluje Dyrektywa 2004/23/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 31 marca 2004 r. w sprawie ustalenia norm jakości i bezpiecznego oddawania, pobierania, testowania, przetwarzania, konserwowania, przechowywania i dystrybucji tkanek i komórek ludzkich, a także ustawa o leczeniu niepłodności z 25 czerwca 2015 roku i rozporządzenie wykonawcze do tej ustawy. Regulacje dotyczą m.in. kwalifikacji dawców, ich wieku, procedur przeprowadzania badań medycznych i genetycznych, przechowywania materiału, a także gratyfikacji finansowej.
Największe banki nasienia funkcjonują w Danii — kraju mającym niespełna 6 milionów mieszkańców i nieco ponad 40 tysięcy mkw. powierzchni. Jednym z nich jest Born Donor Bank — bank nasienia i międzynarodowy partner dla wielu klinik leczenia niepłodności w Europie i na świecie, w tym dla pacjentów InviMed w Polsce.
– Codziennie dajemy radość i nadzieję parom starającym się o dziecko, a dla wielu z nich spełnia się marzenie o rodzicielstwie. Działamy w oparciu o procedury i regulacje prawne określone przez Ministerstwo Zdrowia Danii, organy ds. bezpieczeństwa pacjentów, dyrektywy UE w sprawie tkanek i komórek oraz bardzo wysokie standardy medyczne. Dostosowujemy się też do przepisów obowiązujących w krajach, gdzie znajdują się współpracujące z nami kliniki – mówi Marlene Stensballe Vium, prezes Born Donor Bank.
Każdy potencjalny dawca przechodzi przez szereg badań lekarskich, genetycznych i przesiewowych. – W doborze dawcy wykorzystujemy m.in. metodę GeneMatch – opcjonalnego dopasowania genetycznego między pacjentami a dawcą, gdzie obie strony są badane pod kątem 400 chorób genetycznych – dodaje Marlene Stensballe Vium. Zgodnie z wymogami duńskiego prawa, dawcą nasienia może być mężczyzna w wieku 18-45 lat mieszkający na terenie Danii.
Według raportu European Society of Human Reproduction and Embryology (ESHRE) 5,7 proc. dzieci w Danii rodzi się dzięki metodzie in vitro [2]. Dla porównania w Polsce jest to zaledwie 1,6 proc.
[1] „Infertility prevalence estimates 1990-2021”
[2] ESHRE IVF Market Report, 2018; European Society of Human Reproduction and Embryology