Pierwsza pomoc: krwotok

Pierwsza pomoc: krwotok

Fot. materiały prasowe

Wakacje są czasem relaksu i beztroski, ale jednocześnie to właśnie w letnich miesiącach częściej ulegamy urazom, które mogą powodować krwawienia. Jak sobie z nimi radzić?

Urazom sprzyja aktywność na świeżym powietrzu:  wyprawy górskie i rowerowe, wędrówki po lesie, spacery po plaży. Warto wiedzieć, jak postępować w sytuacji, gdy doznanemu urazowi towarzyszy krwotok.

Reaguj, gdy widzisz krew

Latem łatwiej o drobne urazy. Ciało jest mniej osłonięte i wystarczy chwila nieuwagi, by się zranić, choćby stawiając stopę na pozostawionym na plaży szkle. Może się jednak zdarzyć, że będziemy mieć do czynienia z krwotokami dużo większymi, np. gdy konieczne będzie udzielenie pierwszej pomocy rannym w wypadku drogowym.

Niezależnie od okoliczności i wielkości rany, w sytuacji krwotoku trzeba działać szybko i rozważnie. Duża utrata krwi może być groźna szczególnie dla dzieci, osób starszych, chorujących przewlekle i przyjmujących leki przeciwzakrzepowe.

Brak zabezpieczenia nawet małej rany to ryzyko zakażenia drobnoustrojami, co może skutkować wieloma powikłaniami. Niektóre pozornie niegroźne krwawienia mogą też świadczyć o rozległych urazach wewnętrznych. Dlatego zawsze warto być czujnym i reagować.

Odkażanie, tamowanie, opatrunek

Pomagając w sytuacji krwawienia, zawsze warto trzymać się sprawdzonego schematu działania.

Przede wszystkim należy zadbać o bezpieczeństwo własne i poszkodowanego, a następnie zatamować krwawienie. Krwawiącą ranę powinniśmy odkazić środkiem bakteriobójczym, a gdy nie mamy go pod ręką, przemyć bieżącą wodą.

Krok drugi to zatamowanie krwawienia, które trzeba wykonać, uciskając krwawiące miejsce. Można to zrobić, zakładając opatrunek lub, gdy nie mamy do niego dostępu, koszulą, czy chustką, ewentualnie dłonią.

W miarę możliwości należy unieść powyżej poziomu serca część ciała, która uległa urazowi.

Na koniec ranę opatrujemy w taki sposób, aby krew nadal była zatamowana: uciskamy ranne miejsce tak długo, aż będzie można na nie założyć opatrunek z bandażu, gazy czy też – awaryjnie – tymczasowy opatrunek z kawałka ubrania lub innej (najlepiej czystej) tkaniny.

W sytuacji, gdy krwotok jest duży, w pierwszej kolejności uciskamy ranę i staramy się zatamować krew.

Udzielając pierwszej pomocy osobie z krwotokiem, zawsze zachowujmy podstawowe zasady bezpieczeństwa. Każdego poszkodowanego lepiej na wyrost potraktować, jak potencjalnie chorego. Szczególnie, gdy udzielamy pomocy osobie, której nie znamy. Przed przystąpieniem do opatrywania rany załóżmy jednorazowe rękawiczki. Przy braku rękawiczek  pomocna będzie folia lub woreczek foliowy. Ostatecznie można też uciskać krwawiące miejsce fragmentem materiału opatrunkowego, starając się unikać bezpośredniego kontaktu z krwią – radzi Jakub Rychlik, ratownik Akademii Ratownictwa LUX MED.

Czasem przydaje się czyjeś wsparcie

Najprostszy schemat postępowania, zakładający ręczne tamowanie krwi, sprawdzi się najlepiej przy krwotokach małych i średnich.

W przypadku większego krwawienia, które trudno powstrzymać mimo uciskania rany, stosuje się specjalny opatrunek uciskowy (wzmocniony wałkiem np. z bandaża czy ligniny i umocowany opaską) lub opaskę uciskową. Dostępne są dedykowane do tego specjalne opaski, o których warto pomyśleć, szczególnie gdy uprawia się sporty ekstremalne lub znajduje się w miejscach trudno dostępnych (górskie wyprawy, rejsy itp.). Zakłada się ją w ostateczności, mocując powyżej rany np. wokół krwawiącej kończyny.

Zupełnie odmiennego postępowania wymaga krwotok z nosa. Tu osobę poszkodowaną sadzamy z głową pochyloną do przodu i przez 10-20 minut każemy jej uciskać palcami skrzydełka nosa. Przy krwotoku z nosa trzeba również unikać połykania napływającej krwi, a dodatkowo można położyć na kark zimny okład, który obkurczy naczynia krwionośne i przyspieszy tamowanie krwotoku.

Krwawienie z nosa mija z reguły szybko i jesteśmy w stanie powstrzymać je bez udziału specjalistów, ale już w przypadku krwawienia z klatki piersiowej lepiej sięgnąć po fachową pomoc. Osobę poszkodowaną powinno się wtedy posadzić, opierając plecami o stabilną powierzchnię, następnie podjąć próby zatamowania upływu krwi przez uciskanie i wezwać karetkę pogotowia.

Przy dużym krwotoku zawsze starajmy się pomóc na tyle, na ile możemy, ale też wezwijmy pomoc. By to zrobić, należy zadzwonić pod numer 999 lub 112 i oprócz informacji o miejscu zdarzenia, przekazać dyspozytorowi możliwie najwięcej danych o rodzaju krwotoku oraz okolicznościach jego wystąpienia. Jeśli nie jesteśmy pewni, jak się zachować zanim przyjedzie karetka, zawsze pytajmy – dyspozytor medyczny lub operator numeru 112 poinstruuje nas telefonicznie – tłumaczy Jakub Rychlik.

Najbezpieczniej wybrać się na urlop z własną apteczką

W sytuacji wystąpienia krwotoku u nas, naszego dziecka czy innej osoby z otoczenia, dobrze wyposażona apteczka będzie na wagę złota. Mając pod ręką materiały opatrunkowe, oszczędzimy sobie szukania czynnej apteki, a także wystąpienia zakażenia powstałego w wyniku obwiązania niezdezynfekowanej rany przypadkową tkaniną, np. koszulą.

Opatrunek to absolutna podstawa. Jadąc na urlop, zapakujmy więc do apteczki żelazny zestaw: plastry uniwersalne, bandaże zwykłe i elastyczne, jałową gazę. Jeśli wybieramy się na wyjazd obciążony większym ryzykiem urazów, np. na rajd rowerowy, wrzućmy do torby kilka zapasowych bandaży. Zawsze warto mieć też ze sobą środek odkażający, którym zdezynfekujemy ranę. Jeśli planujemy wyjazd większą grupą, warto mieć kilka apteczek, szczególnie gdy istnieje ryzyko, że grupa się rozdzieli (np. różne tempo marszu czy jazdy na rowerze).

Oprócz opatrunków w każdej wakacyjnej apteczce powinny znaleźć się środki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, leki na biegunkę, oparzenia i alergie.

Osoby chorujące przewlekle powinny zapytać lekarza prowadzącego, jakie leki powinny ze sobą zabrać. W niektórych sytuacjach warto mieć ze sobą antybiotyk o szerokim spektrum działania. Podczas urlopu na łonie natury przydadzą się środki przeciw owadom oraz kosmetyki z filtrem. W podróży w tropiki warto zabrać ze sobą probiotyk, maść na ukąszenia i preparaty antybakteryjne. W samochodzie i autokarze powinny znajdować się leki na chorobę lokomocyjną.

Niezależnie od tego, dokąd wybieramy się tego lata, pamiętajmy o apteczce. Lepiej mieć ją w zasięgu ręki i nigdy nie użyć, niż potrzebować, a jej nie mieć.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Radioterapia adaptacyjna — nowa jakość w leczeniu promieniami

Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach jest pierwszym ośrodkiem w Polsce, w którym chorzy na nowotwory są od tygodnia leczeni przy użyciu nowej, bardzo precyzyjnej metody naświetlania – radioterapii adaptacyjnej. Do tej pory skorzystało z niej dwoje pacjentów, ale kolejni są już przygotowywani do zabiegów.