Rak jajnika. Nie czekaj aż skończy się pandemia!

Rak jajnika. Nie czekaj aż skończy się pandemia!

Kobiety chore na endometriozę doczekały się wreszcie programu kompleksowej opieki finansowanego ze środków NFZ.

Chorzy na raka są dwukrotnie bardziej narażeni na zakażenie koronawirusem i cztery razy częściej umierają w przypadku rozwinięcia się u nich choroby COVID-19. Jednak rezygnacja z leczenia onkologicznego jest dla nich jeszcze większym zagrożeniem.

Doświadczenia lekarzy z Chin czy Włoch nie pozostawiają wątpliwości, że pacjenci onkologiczni są szczególnie narażeni na wystąpienie poważnych powikłań w wyniku zakażenia SARS-CoV-2. Niezbędne jest zatem zastosowanie specjalnych środków ostrożności. Nie mogą one jednak zaważyć na decyzji o rozpoczęciu bądź zawieszeniu terapii – mówi prof. Jan Kotarski, kierownik Kliniki Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.

Rak jajnika nie może czekać na lepsze czasy

Rak jajnika to nowotwór nazywany często „cichym, podstępnym zabójcą”, ponieważ w początkowej fazie rozwija się zupełnie bezobjawowo. Kobiety nie są świadome swojej choroby, co opóźnia rozpoznanie, a w konsekwencji pogarsza rokowanie. Sytuacji nie poprawia brak skutecznej profilaktyki (skrining). Dlatego rak jajnika zwykle wykrywany jest w wysokim stopniu zaawansowania klinicznego, co oznacza, że istnieją już przerzuty w innych narządach w jamie brzusznej. Szanse na wyleczenie tak zaawansowanego procesu nowotworowego są ograniczone. Ponadto choroba ma zwykle charakter nawrotowy.

W leczeniu chorych na raka jajnika ważne jest wydłużenie czasu bez objawów choroby i zapewnienie pacjentce podczas długotrwałego leczenia odpowiedniej jakości życia.

– Rak jajnika, mimo stałego postępu, jaki dokonuje się w zakresie diagnostyki i terapii nowotworów, nadal pozostaje chorobą o złym rokowaniu. Najczęściej dotyka kobiety w siódmej dekadzie życia, chociaż wśród moich pacjentek są także młode osoby. W terapii raka jajnika dążymy do maksymalnego wydłużania czasu remisji. Szczególnie dobre efekty osiągamy w przypadku pacjentek z BRCA-zależnym rakiem jajnika, kiedy możliwe jest zastosowanie leczenia podtrzymującego efekty dotychczasowej chemioterapii, leczenia inhibitorami PARP. Wiąże się to z koniecznością wykonania badania molekularnego, najlepiej z wykorzystaniem sekwencjonowania nowej generacji (tzw. metoda NGS) na wczesnym etapie diagnozy. Jeśli pacjentka dobrze toleruje leczenie, nie powinno być ono w żadnym wypadku przerwane. Ponadto, pandemia nie może też stać się powodem niewłączania do takiego personalizowanego leczenia nowo zdiagnozowanych chorych. Liczy się czas, rak jajnika nie poczeka na szczepionkę przeciwko COVID-19 – komentuje prof. Wiesława Bednarek z Kliniki Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej UM w Lublinie, sekretarz Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.

Zamiast chemioterapii w szpitalu, przyjmowanie leków w tabletkach w domu

Prof. Jan Kotarski dodaje, że w przypadku raka jajnika należy dążyć do utrzymania rekomendowanej intensywności leczenia, a więc wdrożenia najskuteczniejszych dostępnych metod leczenia na jak najwcześniejszym etapie postępowania. – Warto rozważyć zastosowanie u pacjentek leku doustnego i przepisanie go na dłuższy niż zazwyczaj okres. Z kolei przy kontroli chorych warto szerzej korzystać z rozwiązań telemedycyny – tłumaczy.

Przyjmowanie doustnej terapii podtrzymującej wiąże się z odbywanymi raz w miesiącu wizytami w ośrodku onkologicznym w celu wykonania badań laboratoryjnych oraz powtarzaną co trzy miesiące tomografią komputerową.

W sytuacji epidemii COVID-19 dużym zagrożeniem dla chorych jest wstrzymanie leczenia przez lekarza prowadzącego, utrudniony kontakt z nim, czy wydłużające się procedury diagnostyczne.

– W pierwszych dniach epidemii odbierałyśmy liczne telefony pacjentek, którym z troski o ich bezpieczeństwo przekładano wizyty kontrolne. Pojawił się strach, czy leczenie będzie przebiegało planowo i czy odwlekane w czasie będzie miało wpływ na efektywność leczenia. Reakcja pacjentek była całkowicie zrozumiała, ponieważ rak jajnika to podstępna choroba, w której czas podjęcia leczenia jest kluczowy – wspomina Barbara Górska, prezes Stowarzyszenia Niebieski Motyl.

Jak dodaje, mimo początkowego chaosu, okazało się, że ośrodki onkologiczne odnalazły się w nowej, trudnej rzeczywistości i podjęły szereg działań, aby pacjentki były odpowiednio zabezpieczone. Wprowadziły teleporady i kontakt telefoniczny z lekarzem prowadzącym oraz – jeśli jest to możliwe – zamianę chemii podawanej dożylnie w szpitalu na terapię w tabletkach przyjmowaną w domu.

Jak leczyć chore w dobie pandemii koronawirusa

Bazując na doświadczeniu chińskich lekarzy, a jednocześnie znając polskie realia, Polskie Towarzystwo Ginekologii Onkologicznej opracowało dla lekarzy „Zalecenia postępowania z chorymi na nowotwory żeńskich narządów płciowych w czasie pandemii wirusa SARS-CoV-2”. W zaleceniach, oprócz ogólnych wytycznych bazujących na rekomendacjach Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia, można znaleźć szczegółowe pozycje dotyczące postępowania z chorymi na raka jajnika (LINK do zaleceń).

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Gdy zegary cofają się o godzinę – zmiana czasu z letniego na zimowy

W nocy z soboty na niedzielę, z 25 na 26 października, przestawimy zegarki z godz. 3:00 na 2:00. Choć wiele osób cieszy się z "dodatkowej" godziny snu, dla naszego organizmu to niekoniecznie dobra wiadomość. Czy wiesz, kto najbardziej odczuwa skutki zmiany czasu z letniego na zimowy i jak można je zniwelować?