Rok 2015 będzie rokiem pogorszenia sytuacji finansowej szpitali, ale nie wszystkich, bo część szpitali wykorzystała zmiany w systemie ochrony zdrowia – prognozuje dr Jerzy Gryglewicz, ekspert ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego. Z jego wyliczeń wynika, że przychody szpitali publicznych, w których leczeni są pacjenci chorzy na nowotwory, spadną w tym roku średnio o 10-30 proc. w stosunku do 2014 roku, natomiast niepubliczne szpitale onkologiczne zanotują znaczący wzrost przychodów – od 10 do nawet 60 proc. Jak to możliwe?
Odpowiedź jest prosta: niepubliczne placówki wykonują tylko procedury, które są dla nich opłacalne, podczas gdy szpitale publiczne nie mają prawa odmówić przyjęcia żadnego pacjenta, nawet tego, którego leczenie jest bardzo drogie i naraża szpital na straty. Tymczasem wraz z wejściem w życie tzw. pakietu onkologicznego obniżyły się wyceny wielu onkologicznych procedur diagnostycznych i świadczeń związanych z hospitalizacją pacjentów w oddziałach onkologicznych.
Z raportu przygotowanego przez firmę Magellan, która od 2008 roku gromadzi i analizuje informacje na temat sytuacji finansowej publicznych placówek ochrony zdrowia w Polsce, również wynika, że po 12 miesiącach względnej stabilności finansowej, rok 2015 będzie dla szpitali rokiem widocznego pogorszenia się ich sytuacji. A wpływ na to, oprócz pakietu onkologicznego, będzie miała także presja płacowa pracowników.
– Od trzech lat wskaźniki rentowności netto publicznych szpitali wyglądają podobnie: 60 proc. z nich generuje zyski, a 40 proc. przynosi straty. Na poziomie operacyjnym (rentowności procedur) odsetek szpitali nierentownych pozostał niezmieniony (74 proc. – przyp. aut.), co jest konsekwencją braku większych zmian w finansowaniu systemu ochrony zdrowia – tłumaczy dyrektor Zbigniew Wiatr z Magellana.
Co nas czeka w 2016 roku? Według Magellana nie będzie żadnego przełomu, nawet jeśli w wyniku wyborów zmieni się ekipa rządząca. Do systemu nie wpłyną bowiem żadne dodatkowe pieniądze – nie będzie dotacji na przekształcenia ani wzrostu składki zdrowotnej. Zakładając, że zmieni się koncepcja systemu finansowania ochrony zdrowia, to zostanie ona zrealizowana najwcześniej w 2017 roku.
Na pytanie, ile środków trzeba by “dosypać”, żeby szpitale nie generowały straty, Zbigniew Wiatr odpowiada krótko: 1,6 mld zł. Taką kwotę mogłoby dać jedynie podwyższenie składki zdrowotnej do wysokości 9,25 proc.