To przykład rewolucji w medycynie – tak o nowoczesnym leczeniu zakażenia wirusowym zapaleniem wątroby typu C (HCV) mówią eksperci. Tyle że w Polsce jest nim objętych tylko 10 proc. spośród tych, którzy powinni taką terapię otrzymać.
O doustnych lekach o działaniu przeciwwirusowym nowej generacji, zarejestrowanych na świecie w 2014 r., pisałam 30 czerwca 2015 r. (TUTAJ) , w przeddzień uruchomienia przez Ministerstwo Zdrowia programu lekowego, w ramach którego są podawane pacjentom. Specjaliści od zakażeń nazwali te leki przełomem terapeutycznym, ponieważ okazało się, że powodują trwałe wyleczenie u niemal 100 proc. pacjentów. Są nie tylko skuteczne, ale dobrze tolerowane i bezpieczne, również dla chorych z marskością i niewydolnością wątroby, których do tej pory nie można było leczyć, bo oba schorzenia były przeciwwskazaniem do wcześniejszych terapii.
Leki nowej generacji trzeba przyjmować przez 8-12 tygodni. Po tym czasie pacjent jest wyleczony.
W Polsce leczenie wirusowego zakażenia wątroby typu C jest najtańsze w Europie z punktu widzenia płatnika (Narodowego Funduszu Zdrowia), a mimo to jest za mało pieniędzy, żeby zastosować je u wszystkich chorych, którzy się do niego kwalifikują – mówi dr hab. Anna Piekarska z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. dr. Biegańskiego w Łodzi.
W efekcie rocznie leczonych jest około 20 tys. zakażonych HCV, a powinno 10 razy tyle. Z tzw. listy pilnych w kolejce do leczenia czeka połowa chorych. Natomiast pacjenci, u których z powodu HCV doszło na razie do niewielkich zmian w wątrobie, praktycznie nie mają na razie żadnych szans na otrzymanie leku.
Walczymy przede wszystkim o tych, którzy powinni być leczeni natychmiast, bo oni nie mogą czekać – dodaje doc. Piekarska.
Według szacunków zakażonych wirusowym zapaleniem wątroby typu C jest w Polsce około 1 proc. społeczeństwa (dokładniejsze dane będą znane już wkrótce, bo trwają badania epidemiologiczne). 86 proc. z nich zostało zakażonych w placówkach ochrony zdrowia – dawniej podczas przetaczania krwi, a obecnie w trakcie pobierania krwi, zastrzyków, usuwania znamion, czy zabiegów stomatologicznych. Pozostałe zakażenia to konsekwencja robienia tatuaży, wykonywania zabiegów upiększających wiążących się z przerwaniem ciągłości tkanek oraz wstrzykiwania narkotyków.
Wśród zakażonych są nie tylko pacjenci, ale również lekarze, pielęgniarki, policjanci, pracownicy służby więziennej, którzy mieli kontakt z zakażonym materiałem biologicznym.
Zakażenie HCV jest główną przyczyną przeszczepów wątroby.