Mimo że badania naukowe prowadzone przez niezależnych ekspertów potwierdzają, że margaryna jest doskonałym elementem właściwej, dobrze zbilansowanej diety, wokół niej narosło wiele mitów wśród polskich konsumentów. Najwyższy czas je obalić, co wcale nie znaczy, że chcę odwieść miłośników masła od ich dotychczasowych decyzji zakupowych i hołdowania własnym nawykom kulinarnym.
Po pierwsze, to nieprawda, że w każdej margarynie znajdują się kwasy tłuszczowe trans. Produkowane obecnie tzw. miękkie margaryny albo w ogóle nie zawierają częściowo utwardzonych (uwodornionych) tłuszczów roślinnych albo zawierają jedynie śladowe ilości tych substancji (poniżej 1 proc.).
Po drugie, margaryna wcale nie jest “samą chemią produkowaną w skomplikowanym procesie”. Można ją zrobić samodzielnie, mieszając ze sobą kilka składników używanych na co dzień w kuchni: olej roślinny, sól, żółtko, wodę lub mleko, sok cytrynowy i tłuszcz stały (np. kokosowy).
Po trzecie, nieprawdziwe jest twierdzenie, że margaryna nie zawiera witamin.Wszystkie rodzaje witamin produkowanych w Polsce są obowiązkowo wzbogacane w witaminy A i D, natomiast w olejach, z których robiona jest margaryna, występuje naturalnie witamina E. Niektóre margaryny są też wzbogacane w sterole roślinne – substancje o udowodnionej skuteczności w obniżaniu stężenia cholesterolu.
Po czwarte, nie można się zgodzić z opinią, że margaryna nie jest źródłem dobrych tłuszczów, ponieważ dobrej jakości margaryna zawiera niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, m.in. omega-3 i omega-6, występujące w olejach, z których jest wytwarzana – rzepakowym lub słonecznikowym.
Kupując margarynę, zawsze powinniśmy sprawdzać jej skład. Dzięki temu będziemy wiedzieć, jaka jest jej jakość i czy wybrany przez nas produkt wart jest swojej ceny.
