Stosowanie medycznego słownictwa podczas rozmowy lekarza z pacjentem może zaburzać ich komunikację i opóźnić podjęcie leczenia – wynika z badania przeprowadzonego wśród angielskich pacjentów.
Angielscy naukowcy postanowili sprawdzić, czy medyczne słownictwo jest tak zrozumiałe przez chorych, jak im się wydaje się to używającym go lekarzom i innym pracownikom ochrony zdrowia. W tym celu 123 osoby czekające na wizytę w poradni poproszono o wypełnienie ankiety, w której pytano o znaczenie kilku często używanych przez lekarzy terminów medycznych, takich jak: pęcherz, owrzodzenie, złośliwy, łagodny, zmiana, biopsja, guz, węzeł chłonny, zmiana przednowotworowa, przerzut). Poproszono ich również o podanie informacji na temat ich wykształcenia i znajomości języka angielskiego.
Poprawną definicję słowa pęcherz wskazało w teście 90 proc. uczestników badania, owrzodzenia – 70 proc. Tylko 45 proc. chorych znało znaczenie słowa biopsja, jednak 30 proc. było przekonanych, że stosuje się ją tylko w diagnostyce nowotworów, podczas gdy jest to procedura pobrania dowolnego materiału do badania, również w przypadku zmian nienowotworowych. Najmniej zrozumiałymi słowami były łagodny i przerzut (tylko 6 proc. poprawnych odpowiedzi).
Spośród 27 proc. ankietowanych język angielski nie był ich językiem ojczystym, jednak po analizie ankiet chorych deklarujących angielski jako pierwszy język nie odnotowano istotnych różnic.
W komentarzach do artykułu opublikowanego na temat badania w czasopiśmie “Nature” pojawiły się opinie, według których niedostrzegane zaburzenia komunikacji, która jest podstawą relacji lekarz-pacjent, mogą stanowić przyczynę odwlekania leczenia bądź braku zgody na zabieg, prowadząc do rozwoju choroby nowotworowej.
Więcej na ten temat na https://www.nature.com/articles/sj.bdj.2017.991