Komu i w czym może pomóc refrakcyjna wymiana soczewki metodą RLE?

Komu i w czym może pomóc refrakcyjna wymiana soczewki metodą RLE?

Fot. pixabay.com

Uprawianie sportu, wykonanie makijażu czy golenie, to czynności, w których okulary przeszkadzają nam najbardziej. Czy jest jakiś sposób, aby się ich na zawsze pozbyć, żegnając się jednocześnie z wadą wzroku?

Są tylko dwie możliwości, dzięki którym można trwale usunąć wadę wzroku bez konieczności noszenia później okularów czy szkieł kontaktowych. Jedną z nich jest laserowa korekcja wzroku, drugą – zabieg refrakcyjnej wymiany soczewki (RLE). Jednak, o ile korekcja laserowa jest stosunkowo dobrze znana (aż 81,2% respondentów wskazało, że słyszało o tej metodzie), o tyle w przypadku zabiegów RLE w społeczeństwie brak jest podstawowej wiedzy na ich temat (tylko 12,7% osób słyszało o tej metodzie). Tymczasem aż 3/4 pacjentów chciałoby, żeby okulista poinformował ich w gabinecie o możliwości refrakcyjnej wymiany soczewki.

Na czym polega refrakcyjna wymiana soczewki?

Jak tłumaczy dr Andrzej Dmitriew, chirurg refrakcyjny, koordynator okulistyki w Klinice reOptis Szpitala Św. Wojciecha w Poznaniu, zabieg refrakcyjnej wymiany soczewki (RLE) polega na zastąpieniu naturalnej soczewki oka pacjenta sztuczną soczewką, która pozostaje w oku do końca życia. – Usuwa ona trwale wady wzroku, takie jak: krótkowzroczność, dalekowzroczność, astygmatyzm czy prezbiopia. To nowoczesny, szybki i bezpieczny zabieg, który technicznie nie różni się niczym od zabiegu usunięcia niewielkiej zaćmy. Główną różnicą jest to, że RLE dąży do uzyskania wyraźnego widzenia u osób z wadą wzroku przy braku zaćmy, ale też możliwości zapewnienia widzenia bez okularów z daleka i bliska. Rodzaj implantu dobierany jest indywidualnie – mówi specjalista z Poznania.

Czy jest się czego bać?

Jakie są najczęstsze obawy związane z zabiegiem? Co trzeci respondent wskazał na strach przed powikłaniami oraz całkowitą utratą wzroku w wyniku ingerencji chirurga, a co piąty – na strach przed bólem. Eksperci uspokajają, że obawy te nie są uzasadnione. Procedura wymiany naturalnej soczewki na sztuczną wewnątrzgałkową jest bezbolesna, trwa zwykle 10-20 minut i odbywa się w znieczuleniu miejscowym. Znieczulenie to ma formę kropli podawanych na operowane oko. Żeby cieszyć się jak najlepszymi efektami po zabiegu, trzeba jednak wziąć pod uwagę kilka istotnych czynników. 

– Komfort i jakość widzenia po operacji zależą od wyboru soczewki wewnątrzgałkowej. Najlepszą jakość obrazu gwarantują soczewki trójogniskowe. Osobiście zalecam wybór soczewek, które mają wskazanie do zabiegów RLE, bo tylko takie pozwalają zminimalizować ryzyko wystąpienia efektów ubocznych. Zaliczają się do nich np. soczewki z linii PanOptix – mówi dr Krzysztof Ochalik, okulista, kierownik medyczny Centrum Okulistycznego Zooptica w Krakowie, członek Polskiego Towarzystwa Okulistycznego i Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Zaćmy i Chirurgii Refrakcyjnej.

Kto odniesie korzyść z refrakcyjnej wymiany soczewki?

 Zabieg RLE polecany jest przede wszystkim osobom:

  • po 40. roku życia,
  • z wysokimi wadami wzroku oraz prezbiopią,
  • osób, które z różnych powodów, takich jak np. cienka rogówka czy zespół suchego oka, są zdyskwalifikowane do zabiegu laserowej korekcji wzroku.

Pacjenci, którzy poddali się zabiegowi RLE, uwolnili się na zawsze od okularów czy soczewek korekcyjnych. Co ważne, nie musza się obawiać w przyszłości problemów z zaćmą, która jest jedną z najczęstszych przyczyn utraty jakości widzenia lub nawet całkowitej utraty wzroku, ponieważ zaćma jest zmętnieniem naturalnej soczewki oka, a ta podczas zabiegu RLE zostaje zastąpiona sztuczną soczewką wewnątrzgałkową.

Według ankietowanych najistotniejszymi zaletami refrakcyjnej wymiany soczewki jest bezpieczeństwo i trwałość efektów zabiegu, niskie ryzyko powikłań, wyeliminowanie powstania zaćmy w późniejszym wieku oraz uwolnienie się
od okularów/soczewek kontaktowych.

Na taki zabieg zdecydowała się m.in. piosenkarka Renata Przemyk, ambasadorka kampanii edukacyjnej “RLE – Bez okularów po 40-ste, bez zaćmy po 60-tce”, której celem jest zwiększanie wiedzy na temat refrakcyjnej wymiany soczewki.

– Zaczęłam nosić okulary jako dziesięciolatka. Gdy miałam około 20 lat, wada się cofnęła i mogłam cieszyć się sokolim wzrokiem mniej więcej do czterdziestki, kiedy okazało się, że ponownie czas wybrać oprawki. Wybrałam oczywiście najpiękniejsze! Szybko jednak zaczęło doskwierać mi to, że nie widzę wystarczająco ostro. Zwłaszcza kiedy trzeba było wykonać makijaż, dokonywałam niemalże cyrkowych sztuczek z przytrzymywaniem sobie oprawek, czy gdy będąc na scenie, nie dostrzegałam znaków, jakie dają mi muzycy. Zaczęłam szukać rozwiązania. Okazało się, że ze względu na zbyt suche oko nie mogę nosić soczewek kontaktowych oraz nie kwalifikuję się do zabiegu laserowej korekcji wzroku. Moja okulistka poleciła mi zabieg refrakcyjnej wymiany soczewek. Procedura była szybka, bezbolesna i skuteczna. Kilka godzin po zabiegu widziałam już wyraźnie. Jakość mojego życia zdecydowanie się poprawiła. To było wspaniałe uczucie po raz pierwszy otworzyć oczy rano i widzieć godzinę na zegarku. Świat stał się dla mnie znowu przyjaznym miejscem – wspomina Renata Przemyk.

Inicjatorem kampanii jest firma Alcon.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Spot the Dot — zwróć uwagę na znamiona!

Fundacja Rak’n’Roll Wygraj Życie! wraz z fotografką Anną Bedyńską zachęcają do szukania kropek. Ich wspólny projekt Spot the Dot ma na celu zwrócenie uwagi na znamiona na skórze, czyli jeden z ważnych etapów profilaktyki czerniaka.