Chociaż z roku na rok rośnie świadomość roli profilaktyki, to do gabinetów dentystycznych nadal przychodzą osoby, które nie do końca są świadome tego, do czego może prowadzić jej brak.
Według statystyk nawet kilka milionów Polaków ani razu w ciągu ostatniego roku nie było u dentysty, mimo że aż 98 proc. ma problemy z zębami. Na próchnicę cierpi połowa przedszkolaków, 91,5 proc. 18-latków i prawie wszyscy dorośli. Jednocześnie co piąty Polak myje zęby raz na dzień, a 3,8 mln osób nie robi tego wcale. 800 tys. nie ma nawet własnej szczoteczki do zębów. Widoczny jest gwałtowny spadek częstości szczotkowania po przekroczeniu 60. roku życia.
Specjaliści zalecają, aby stomatologa odwiedzać przynajmniej dwa razy w roku. Warto skorzystać także ze wsparcia higienistki stomatologicznej, a na co dzień regularnie, minimum dwa razy na dobę, szczotkować zęby przez dwie minuty, używać płynu do płukania jamy ustnej oraz nici dentystycznej, a co trzy-cztery tygodnie wymieniać szczoteczkę (nie ma znaczenia, czy jest to szczoteczka manualna czy elektryczna).
– Prawidłowe szczotkowanie – nie tylko przesuwając szczoteczkę z jednej na drugą stronę, ale także pamiętając o ruchach kolistych i wymiatających, nitkowanie i stosowanie płynu to tak zwana triada w higienie, której sumienne stosowanie daje największe szanse na to, aby próchnicę utrzymać na wodzy, a tym samym zminimalizować pojawienie się ryzyka wystąpienia infekcji – mówi lek. dent. Bartłomiej Karaś, endodonta z Kliniki Maxdent we Wrocławiu. – Na to, czy i z jakimi problemami z zębami się borykamy, ma wpływ wiele czynników. Pewne tendencje mogą być spowodowane genami, ale nic nie zastąpi odpowiedniej profilaktyki – dodaje.
Pandemia odcisnęła swoje piętno na zębach
Pandemia COVID-19 zmieniła praktycznie wszystkie obszary naszego życia. Praca zdalna, którą wiele osób wykonuje od roku, przekłada się niejednokrotnie także na ich rytm dnia. Codzienne rytuały, na przykład te związane z posiłkami, zmieniły się, a to także może przełożyć się na stan naszych zębów.
– Z powodu pandemii koronawirusa styl życia i dieta wielu osób się zmieniła, a to ma wpływ na pojawiające się zmiany chorobowe w uzębieniu. Tymczasem chory ząb może być przyczyną komplikacji podczas zabiegów chirurgicznych, ortopedycznych, czy cięższego przebiegu chorób autoimmunologicznych – przestrzega dr Bartłomiej Karaś.
Jak podkreśla, zagrożeniem jest na przykład większa ilość wypijanych tzw. energetyków i częste sięganie po niezdrowe przekąski. – Do tego przyznaje się coraz więcej pacjentów. Ta ogromna ilość węglowodanów, jakie dostarczamy do organizmu, jest zabójstwem dla naszego szkliwa. W skrajnych przypadkach może to prowadzić do pojawienia się tzw. próchnicy kwitnącej. Znam przypadek pacjentki, u której po niecałym roku od kompleksowego leczenia zachowawczego pojawiło się kilkanaście nowych ubytków. To groźne – mówi dr Karaś.
Stan uzębienia wpływa na cały organizm
Zęby są integralną częścią naszego organizmu, dlatego wszelkie stany zapalne wpływają na to, w jaki sposób on funkcjonuje.
– Wyniki badań wskazują m.in. na związek chorób przyzębia i utraty zębów z cukrzycą. Inny przykład to zaostrzenie przebiegu chorób autoimmunologicznych, takich jak choroba Hashimoto, czy łuszczyca, które może mieć związek ze stanami zapalnymi w jamie ustnej. Podobnie jest w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów. Chory ząb może podwyższać czynnik reumatoidalny, a tym samym sprawić, że będzie on bardziej aktywny. Wskazuje się także korelację pomiędzy chorobami przyzębia a niską masą urodzeniową dziecka. W tym wypadku warto podkreślić, że przemiany metaboliczne zachodzące podczas ciąży mogą prowadzić do przerostu zapalnego dziąseł związanego z zaburzeniami hormonalnymi u ciężarnej. O zęby szczególnie powinny dbać także osoby przed drobnymi zabiegami chirurgicznymi i poważnymi operacjami onkologicznymi, ortopedycznymi, laryngologicznymi czy neurochirurgicznymi – tłumaczy Bartłomiej Karaś.
Dlaczego to takie ważne? Bo chory ząb „sieje” bakteriami, które mogą się przemieszczać, a tym samym jeszcze bardziej osłabiać organizm. W konsekwencji trudniej o szybką rekonwalescencję.
– Szczególnie powinny też uważać osoby z chorobami kardiologicznymi. Zapalenie mięśnia sercowego jest jednym z bardziej popularnych schorzeń, które mogą mieć związek ze stanem uzębienia. Podobnie jest w przypadku pacjentów cukrzycowych. Warto sprawdzić zęby także w przypadku nawracającego zapalenia zatok. Mam co najmniej kilkoro pacjentów w ciągu roku, w przypadku których antybiotykoterapia była nieskuteczna, a problemy z zatokami były spowodowane właśnie przez chore zęby – mówi ekspert.
Jak się okazuje, te korelacje działają w obie strony. Nieleczone choroby ogólnoustrojowe mogą niekorzystnie wpływać na wyniki leczenia m.in. chorób przyzębia.
Masz operację? Wcześniej zadbaj o zęby
Specjaliści podkreślają, że przed operacją istnieje konieczność wyleczenia wszystkich chorych zębów. Tymczasem cały czas do gabinetów przychodzą pacjenci, którzy tę kwestię bagatelizują i zgłaszają się „za pięć dwunasta”, licząc, że dentysta, bez dokładnego badania, podpisze im zaświadczenie o wykonanej sanacji jamy ustnej.
– Nie ma takiej możliwości – mówi zdecydowanie Bartłomiej Karaś. – Konsekwencje niewyleczonych zmian chorobowych w jamie ustnej mogą bardzo poważne, dlatego konieczne jest wykonanie dokładnej diagnostyki, która wykluczy obecność na przykład patologicznych kieszonek przyzębnych, które są miejscem gromadzenia się ogromnej ilości bakterii, które tylko czekają na to, aby „zaatakować”, kiedy organizm będzie osłabiony po operacji – przestrzega stomatolog.
20 marca obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Jamy Ustnej ustanowiony przez Światową Federację Dentystyczną (FDI). W tym roku przyświeca mu hasło “Zdrowie zaczyna się w jamie ustnej. Świadomy pacjent, świadomy lekarz”.