Polska cukrzycowym skansenem Europy

Polska cukrzycowym skansenem Europy

Fot.: Pixibay.com

Od lat diabetolodzy i chorzy na cukrzycę typu 2 zabiegają o refundację nowoczesnych leków przeciwcukrzycowych. Niestety Ministerstwo Zdrowia jest nieugięte. Pewnie gdyby szef resortu lub któryś z jego zastępców zetknął się osobiście z tym problemem, znalazłby na nie środki w budżecie.

Inkretyny, flozyny, to leki, o których polski pacjent może tylko pomarzyć. Nie tylko zmniejszają o 22 proc. ryzyko śmierci z powodu powikłań sercowo-naczyniowych, ale zapobiegają bardzo groźnym niedocukrzeniom, nie dopuszczają do otyłości i odsuwają w czasie moment rozpoczęcia insulinoterapii.

Renata Urbanek ze Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej przekonała się o tym osobiście. Cukrzycę rozpoznano u niej, kiedy była w ciąży. Miała już wtedy powikłania sercowo-naczyniowe, podobnie jak wielu innych pacjentów z cukrzycą typu 2 (szacuje się, że u połowy z nich w momencie rozpoznania cukrzycy takie powikłania są już stwierdzane). Osiem lat temu przeszła zawał. Jakiś czas później zdecydowała się na leczenie liraglutydem – nowoczesnym lekiem, który co prawda jest zarejestrowany, ale w Polsce nie jest refundowany. Przez cztery lata sama je finansowała, wydając na lek miesięcznie około 600-800 zł. Ale jak mówi, warto było, bo dzięki niemu schudła kilkanaście kilogramów, zapomniała, co to hipoglikemia (niedocukrzenie), jej ciśnienie wróciło do normy, wyrównał się również poziom trójglicerydów.

To były wspaniałe cztery lata – wspomina Renata Urbanek. – Bardzo żałuję, że musiałam zrezygnować z tego leku, ale zwyczajnie mnie na niego nie stać. To lek pełnopłatny, mocno obciążał nasz budżet rodzinny.

Od roku przyjmuje insulinę, która – o czym wiedzą doskonale wszyscy chorzy, którzy muszą sobie ją wstrzykiwać – bardzo wzmaga apetyt.

Muszę się bardzo pilnować, żeby nad tym apetytem zapanować – mówi pani Renata.

Ministerstwa Zdrowia nie przekonują jednak ani przykłady konkretnych pacjentów, którzy są najlepszym dowodem na korzystne działanie nowoczesnych leków, ani wyniki badań naukowych, którym zostały one poddane. Dla urzędników nie są również argumentem analizy finansowe, pokazujące konkretne oszczędności wynikające z objęcia ich refundacją. Zwłaszcza w przypadku chorych, którzy są otyli, grozi im zawał albo udar, a są aktywni zawodowo.

Cukrzyca nie została uznana za priorytet polityki zdrowotnej państwa, choć w Polsce choruje na nią już około 3 milionów ludzi. Jesteśmy cukrzycowym dinozaurem Europy, skansenem w całej Unii Europejskiej – skarżą się chorzy.

Skoro nie stać nas na nowoczesne leczenie cukrzycy typu 2, to będziemy musieli przeznaczać coraz większe środki na znacznie droższe leczenie jej powikłań. Ciekawe, czy pan minister i jego świta wiedzą, że trzy czwarte chorych na cukrzycę umiera z powodu zawału serca i udaru mózgu? Czy byliby równie nieugięci, gdyby takie powikłania groziły im lub ich bliskim?

 

O cukrzycy pisałam również TUTAJTUTAJ i TUTAJ.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Kobiety w IT. Jakie znaczenie ma płeć w miejscu pracy?

"To nie jest zawód dla kobiet", "Może zajmij się czymś łatwiejszym, to zbyt trudne dla ciebie", "Masz za małą wiedzę i umiejętności", "Nie dasz rady, nie nadajesz się". Takie zdania słyszą na początku swojej kariery kobiety w IT. Jakie znaczenie ma płeć w tej branży?