Otyłość można bardzo skutecznie leczyć hormonami GLP-1 stosowanymi w walce z cukrzycą. Efekty takiego leczenia są porównywalne z wynikami operacji bariatrycznej.
Leki inkretynowe – analogi GLP-1 (glukagonopodobny peptyd 1) – naśladują działanie naturalnego hormonu inkretynowego, wydzielanego przez komórki jelita cienkiego w odpowiedzi na jedzenie. Mechanizm jego działania polega na stymulowaniu wydzielania insuliny, ograniczaniu uwalniania glukagonu oraz hamowania uczucia sytości. U osób otyłych naturalny hormon inkretynowy również jest produkowany, i to wcale nie w zmniejszonej ilości, ale z jakichś powodów nie działa.
Czytaj także: Otyłość to choroba, którą można leczyć. Jak?
– Hormony GLP-1 działają na głowę, stymulując ośrodek sytości i blokując łaknienie. Żołądek “myśli”, że coś się zjadło i trochę wolniej się kurczy – tłumaczył obrazowo dermatologom uczestniczącym w V Warszawskich Dniach Dermatologicznych WAWDERM 2022 prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Kiedy mam wyjaśnić pacjentowi, co mu przepisuję na receptę, mówię, że przyjmując taki hormon, oszukujemy organizm, powodując, że głowa myśli, a ciało czuje, że coś się zjadło. Dając hormon GLP-1, podnosimy pięciokrotnie jego stężenie 5-krotnie w organizmie, i jest to całkowicie bezpieczne – dodaje.
Nadmiar kilogramów – uboczny efekt pandemii i pracy zdalnej
Jak wynika z raportu “Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania – 2020”, opracowanego przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny, w okresie pandemii COVID-19 – od wiosny do jesieni 2020 roku – 41,2 proc. Polaków w wieku 20 lat lub więcej zauważyło zmianę masy ciała. 28,3 proc. odnotowało jej wzrost, a tylko 12,9 proc. spadek. “Odsetki te były zbliżone dla obu płci – dla mężczyzn wynosiły odpowiednio 27,6 proc. i 13,8 proc., a dla kobiet 28,9 proc. i 12,2 proc.” – czytamy w raporcie. We wszystkich grupach więcej osób przybierało niż traciło na wadze.
Według danych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, na które powołuje się prof. Leszek Czupryniak, po 6 miesiącach pandemii prawie połowa Polaków przytyła średnio aż 6 kg! Najbardziej przytyły osoby z wyższym wykształceniem, które z powodu pandemii wylądowały w domu na pracy zdalnej, przy komputerze.
Nic więc dziwnego, że wiele osób zaczęło szukać skutecznych sposobów na schudnięcie. Obiektem ich zainteresowań stały się leki inkretynowe, które są już z powodzeniem stosowane od wielu lat przez chorych na cukrzycę. Pierwszy hormon inkretynowy, eksenatyd, pojawił się już w 2005 roku. Od tego czasu zarejestrowano kolejne. Obecnie zarejestrowane są trzy preparaty GLP-1 – liraglutyd, semaglutyd i dulaglutyd. Żaden z nich nie jest w Polsce refundowany w leczeniu otyłości, koszt miesięcznej terapii (podaje się je w formie podskórnych iniekcji) to ok. 350-400 zł.
Zainteresowanie tymi lekami w Polsce jest tak duże, że – mimo że są wydawane tylko na receptę – na ogół są nieosiągalne w aptekach. Problemy z ich kupieniem mają również chorzy na cukrzycę, dla których zostały pierwotnie opracowane.
Nie tylko duży spadek wagi
Niektóre osoby otyłe, które zdecydowały się na terapię z użyciem hormonu GLP-1, podkreślają, że po jego zastosowaniu kompletnie straciły apetyt. Ten lek zmniejsza według nich ochotę na jedzenie, odpiera pokusę dojadania, sprawia, że nie czują głodu. “Czuję się dużo lepiej i mam więcej energii. Jedzenie przestało rządzić moim życiem, to ja nim teraz rządzę” – stwierdziła jedna z pacjentek prof. Czupryniaka.
– Mam pacjentki, które schudły bezpiecznie w ciągu roku 30 kg – mówił prof. Leszek Czupryniak.
Nie każdy pacjent reaguje na te leki tak samo. U około 20 proc. pacjentów redukcja masy ciała jest minimalna – tracą tylko 1, 2, 3 kg i zwykle są z tego powodu rozczarowani. Jednak średni ubytek masy ciała wynosi kilkanaście kilogramów w ciągu roku. Tyle że trzeba te leki stosować cały czas, po ich odstawieniu waga znów zaczyna rosnąć.
– Są to preparaty na cukrzycę. Na otyłość przepisujemy je off-label [poza wskazaniem – przyp. aut.] – zastrzegł prof. Leszek Czupryniak.
Na podstawie własnych doświadczeń i praktyki klinicznej ocenia je bardzo wysoko. – Nie mieliśmy wcześniej takich leków. Jesteśmy nimi zachwyceni. Jakbyśmy mogli, dawalibyśmy je wszystkim chorym na cukrzycę i otyłym. Są to leki stające się alternatywą dla bariatrii, bo tylko w niej osiąga się takie efekty – redukcję masy ciała o 20, 30 kg – skomentował prof. Leszek Czupryniak.
Na lek o podwójnym działaniu poczekamy do przyszłego roku
Trzy tygodnie temu Europejska Agencja Leków (EMA) zaakceptowała lek tirzepatyd, który w USA jest już od trzech miesięcy, a w Polsce będzie dostępny najwcześniej w drugim kwartale 2023 r. Jest to podwójny agonista receptora GLP-1 i GIP. Jak wynika z badań, po zastosowaniu tego leku w najwyższej dawce, 15 mg, 40 proc. pacjentów schudło ponad 25 proc. w stosunku do wyjściowej masy ciała, a 25 proc. chorych schudło o 40 proc. wyjściowej masy ciała.
– Czekamy na ten lek, bo to absolutnie zmieni nam profil chorób metabolicznych i leczenia otyłości. Mówię to bez cienia przesady – podsumował prof. Leszek Czupryniak.