– Dzieci są szczególnie narażone na zachorowanie na grypę, ponieważ nie mają w pełni rozwiniętego układu odpornościowego – mówi dr n. med. Alicja Karney, wicedyrektor ds. klinicznych Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
Grypa jest chorobą sezonową, charakteryzującą się gwałtownym przebiegiem, szczególnie u dzieci. Choć istnieje wiele metod ograniczania rozprzestrzenienia się wirusa grypy, światowi eksperci zgodnie podkreślają, że najskuteczniejszą z nich są szczepienia. Jednak pomimo wielu dowodów na skuteczność szczepień, wszczepialność wśród najmłodszych Polaków jest wciąż skrajnie niska i wynosi zaledwie ok. 2 proc. Trudno się więc dziwić, że w ubiegłym sezonie w Polsce średnio 1 z 3 dzieci w wieku 0-14 lat zachorowało na grypę. I to właśnie dzieci stanowią główną grupę transmitującą wirusa zarówno wśród rówieśników, jak i dorosłych.
O niepokojących prognozach na najbliższy czas oraz pomysłach na zwiększenie wyszczepialności w tej szczególnie narażonej grupie dyskutowali eksperci oraz przedstawiciele administracji publicznej podczas konferencji zorganizowanej 3 października przez Fundację Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
Jakie powikłania pogrypowe grożą dzieciom?
Powikłania pogrypowe są groźne dla zdrowia i życia. Zalicza się do nich m.in.
- zapalenie mięśnia sercowego,
- niewydolność oddechową,
- zapalenie mózgu lub opon mózgowych.
W skrajnych przypadkach powikłania pogrypowe mogą prowadzić nawet do śmierci.
Najwyższe ryzyko ciężkiego przebiegu grypy i wystąpienia groźnych powikłań występuje do ukończenia 5. roku życia. – Do negatywnych konsekwencji zachorowania na grypę u dzieci należą m.in. zapalenie ucha środkowego, płuc, zatok obocznych nosa czy drgawki gorączkowe – wylicza dr Alicja Karney.
– Zakażone dziecko może być źródłem zakażenia dla innych nawet ponad 10 dni, przy czym u małych dzieci również do 6 dni, zanim wystąpią objawy – mówi Krzysztof Saczka, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego.
Jak zwiększyć wyszczepialność przeciw grypie?
Najskuteczniejszą metodą w walce z grypą są szczepieni. Szczepionka zmniejsza szansę na zakażenie wirusem grypy oraz niweluje ryzyko powikłań pogrypowych, wykazuje też działanie wzmacniające dla układu odpornościowego, „ucząc” organizm, jak walczyć z wirusem.
W tym sezonie dzieci można zaszczepić tylko w placówkach leczniczych. Szczepionka jest refundowana w aptece, więc konieczna jest recepta, wykupienie szczepionki w aptece, a następnie umówienie wizyty szczepiennej w przychodni. Podczas wizyty lekarz zbada dziecko, zakwalifikuje je do szczepienia, a pielęgniarka poda szczepionkę.
Strach przed ukłuciem staje się często powodem rezygnacji ze szczepienia, szczególnie wśród najmłodszych. Na szczęście w aptekach są już dostępne szczepionki donosowe (w postaci aerozolu do nosa), które nie wymagają iniekcji.
Zaszczepienie już co piątego dziecka może zmniejszyć ryzyko wystąpienia grypy w całym społeczeństwie prawie o połowę. A zaszczepienie 50 proc. populacji w wieku od 2 do 18 może ograniczyć roczną zachorowalność na grypę o ponad 80 proc.
– Widać zatem wyraźną potrzebę zwiększania odporności zbiorowej dzieci. Z łatwością można by poprawić tę sytuację dzięki szczepieniom przeciw grypie w placówkach szkolnych – przekonywał podczas konferencji prof. Marcin Czech, specjalista epidemiologii i zdrowia publicznego, kierownik Zespołu Kontroli Zakażeń Szpitalnych Instytutu Matki i Dziecka.
Problemem, na który zwracają uwagę eksperci, jest jednak brak jasnych deklaracji i stanowiska rządu w sprawie umożliwienia wykonywania szczepień w szkołach.
15 października na PGE Narodowym w Warszawie, w ramach 8. edycji pikniku „Odważ się być zdrowym na PGE Narodowym”, które corocznie organizowane jest przez Fundację Instytutu Matki i Dziecka, do dyspozycji uczestników będą lekarze specjaliści, którzy chętnie odpowiedzą na pytania dotyczące poszczególnych aspektów szczepień. Eksperci Instytutu Matki i Dziecka wyjaśnią i pomogą zrozumieć, dlaczego tak ważne jest, aby nie zwlekać ze szczepieniami.