Minister zdrowia nie widzi problemu smogu

Minister zdrowia nie widzi problemu smogu

Fot.: Pixibay.com

W pięćdziesiątce miast, w których oddycha się najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, aż 33 to miasta polskie. Smog zabije rocznie 47 tysięcy Polaków, ale minister zdrowia Konstanty Radziwiłł woli rozmawiać o szkodliwości palenia tytoniu. Dla niego zagrożenie smogiem w Polsce jest problemem “troszkę bardziej teoretycznym”!

Już w listopadzie 2016 r. Fundacja Greenpeace Polska, kilka medycznych towarzystw naukowych (Polskie Towarzystwo Chorób Płuc, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, Polskie Towarzystwo Neonatologiczne, Polskie Towarzystwo Neurologiczne, Polskie Towarzystwo Pediatryczne), Polska Liga Walki z Rakiem oraz Polska Federacja Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POCHP zaapelowali do ministra środowiska o ułatwienie dostępu do informacji o niebezpiecznym dla zdrowia stężeniu smogu.

Według sygnatariuszy apelu w Polsce regularnie zdarza się, iż poziom zanieczyszczenia powietrza jest tak wysoki, że stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowiu i życia. Dlatego postulują obniżenie obowiązujących poziomów informowania i alarmowania o zanieczyszczeniu powietrza szkodliwym pyłem zawieszonym.

Przed ryzykiem związanym ze smogiem możemy się chronić, jednak najpierw musimy być go świadomi. Obecnie nie jesteśmy o tym zagrożeniu odpowiednio informowani. Poziomy zanieczyszczenia powietrza, po przekroczeniu których pojawia się obowiązek poinformowania społeczeństwa lub ogłoszenia alarmu smogowego, są w naszym kraju zbyt wysokie – niemal trzykrotnie wyższe niż przeciętnie w innych krajach europejskich.  Tymczasem ryzyko związane z epizodami smogowymi można w stosunkowo prosty sposób ograniczać. Osoby najbardziej narażone – m.in. ciężarne kobiety, dzieci, seniorzy, osoby przewlekle chore – powinny w tym czasie unikać przebywania na otwartym powietrzu i zrezygnować z wietrzenia domu. Obniżenie poziomu alarmowego dla zanieczyszczenia pyłem zawieszonym pomoże im chronić swoje życie i zdrowie.

Prof. Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, zauważa, że okresy, w których utrzymuje się podwyższony poziom zanieczyszczenia powietrza, są szczególnie niebezpieczne.

W takich dniach wzrasta śmiertelność i częściej dochodzi do udarów mózgu, zawałów mięśnia sercowego czy zatorowości płucnej – tłumaczy prof. Hoffman.

Polacy, jak wynika z danych Fundacji Greenpeace, oddychają najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w całej Unii Europejskiej. Z tego powodu co roku umiera przedwcześnie ok. 47 tysięcy osób. Niemal w całym kraju przekraczane są dopuszczalne dobowe poziomy zanieczyszczenia pyłem zawieszonym. W 2015 r. mieszkańcy województw śląskiego i łódzkiego oddychali toksycznym powietrzem średnio przez jedną czwartą roku.

Zdarzają się dni, kiedy zanieczyszczenie powietrza w polskich miastach sięga poziomów znanych z New Delhi czy Pekinu – przykładowo w nocy z 8 na 9 listopada 2016 r. stężenie pyłu zawieszonego w Rybniku sięgało chwilami blisko 700 mikrogramów na metr sześcienny, a w Zabrzu przekroczyło 500 mikrogramów na metr sześcienny. Z kolei w nocy z 12 na 13 listopada 2016 r. w Grudziądzu sięgnęło 700 mikrogramów na metr sześc. Tymczasem w zaleceniach Światowej Organizacji Zdrowia maksymalne dopuszczalne dobowe stężenie pyłu zawieszonego określone zostało na poziomie 50 mikrogramów na metr sześc.

Już dwukrotne przekroczenie tego poziomu powinno być uznawane za stan wyjątkowy i skutkować alarmowaniem społeczeństwa o bezpośrednim zagrożeniu zdrowia. Tymczasem, mimo powagi problemu, jakim jest w Polsce zanieczyszczenie powietrza oraz konsekwencji, jakie niesie ono dla zdrowia publicznego, poziom informowania dla pyłu zawieszonego ustalony jest w naszym kraju na poziomie 200 µg/m sześc., a poziom alarmowy – 300 µg/m sześc., czyli odpowiednio cztero- i sześciokrotnie wyżej niż maksymalny dobowy poziom stężenia pyłu zawieszonego wskazany przez WHO – czytamy we wspólnym stanowisku Fundacji Greenpeace i towarzystw naukowych do ministra środowiska.

Co na to minister zdrowia, który powinien dbać o interesy pacjentów? Zapytany o szkodliwość zanieczyszczonego powietrza w radiu Tok FM stwierdził, że zagrożenie smogiem jest w Polsce problemem „troszkę bardziej teoretycznym”. Jego zdaniem o wiele większym zagrożeniem jest palenie papierosów.

Osoba, która wdycha powietrze poprzez papierosa – razem z dymem i wszystkim, co w nim jest – jest w sytuacji, w której narzekanie na jakość powietrza jest strasznie mało wiarygodne – powiedział Konstanty Radziwiłł.

Co na to Fundacja Greenpeace, która czyni starania, abyśmy byli alarmowani o środowiskowych zagrożeniach dla naszego zdrowia?

Wypowiedź ministra zdrowia jest co najmniej zaskakująca. Smog to realne i śmiertelne zagrożenie. Związek zanieczyszczenia powietrza z chorobami układów krwionośnego, oddechowego i nerwowego, a także rakotwórcze działanie pyłów zawieszonych i benz(a)pirenu są naukowo udowodnione – podkreśla Paweł Szypulski z Fundacji Greenpeace.

Mój komentarz w tej sprawie wydaje się zbędny 🙁

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Czy prosty test genetyczny COLOTECT zastąpi kolonoskopię?

Laboratorium Novazym i Państwowy Instytut Medyczny MSWiA w Warszawie rozpoczęły badanie porównujące skuteczność testu genetycznego COLOTECT z kolonoskopią.