Medycyna estetyczna: 80 proc. zabiegów wykonywanych jest off-label

Medycyna estetyczna: 80 proc. zabiegów wykonywanych jest off-label

– 80 proc. zabiegów z zakresu medycyny estetycznej jest wykonywanych off-label – tłumaczą lekarze, którzy powołali organizację o nazwie Off Label. Zrzesza ona ponad 60 specjalistów, którzy chętnie dzielą się z innymi lekarzami swoją wiedzą i doświadczeniem.

O tym, że w medycynie estetycznej wykorzystywane są różnego rodzaju techniki zabiegowe, produkty (np. kwas hialuronowy, toksyna botulinowa, hydroksyapatyt wapnia, kolagen) i urządzenia (np. lasery) wiadomo powszechnie. Mało kto jednak wie, że aż 80 proc. z nich stosowanych jest off-label, czyli poza wskazaniami rejestracyjnymi.

Jednym ze sztandarowych przykładów produktów wykorzystywanych off-label przez lekarzy zajmujących się medycyną estetyczną jest toksyna botulinowa, nazywana przez pacjentów botoksem.

dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska

Toksyna botulinowa, niezależnie od tego, która firma jest jej dystrybutorem, została zarejestrowana do wykonywania zabiegów na górnej części twarzy, a konkretnie do okolic czoła i oczu (tzw. kurzych łapek), podczas gdy my robimy wszystko: marionetki, brody, żwacze, nosy, szyje, leczymy trądzik różowaty — oczywiście ze wskazań medycznych. To wszystko odbywa się off-label – tłumaczyła genezę nazwy organizacji Off Label jej inicjatorka i założycielka dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska podczas dzisiejszej konferencji prasowej. – Jeżeli jest rejestracja jakiegoś produktu, na przykład kwasu hialuronowego, do fałd nosowo-wargowych, a my robimy nim również policzki, to jest to off-label — dodała.

Na pytanie, dlaczego procedury, techniki i urządzenia używane są off-label, dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska odpowiedziała: – Ponieważ firmy rejestrowały je na podstawie wykonanych badań i obserwacji klinicznych w konkretnym wskazaniu. Takie badania nie dość, że bardzo długo trwają, to na dodatek są bardzo kosztowne. Mówimy tu o ok. 2 mln euro za jedno wskazanie rejestracyjne.

Konferencja prasowa z udziałem dr Barbary Walkiewicz-Cyrańskiej, dr. Bartosza Pawlikowskiego i dr. Marka Pituchy z organizacji Off Label.

Globalny rynek medycyny estetycznej osiągnął na koniec 2022 r. wartość 59 mld dolarów. Największy udział w tym rynku miały Stany Zjednoczone – 42,5 proc., na drugim miejscu uplasowała się Europa – 31,9 proc., a na trzecim Azja – 19,7 proc. Według prognoz do 2030 r. rynek medycyny estetycznej będzie wzrastał rocznie o około 14 proc.

Stosowanie produktów, technik zabiegowych czy urządzeń poza wskazaniami rejestracyjnymi wymaga od lekarzy zajmujących się medycyną estetyczną ciągłego dokształcania się, zdobywania wiedzy i doświadczenia. Chce im w tym pomóc organizacja Off Label zrzeszająca ponad 60 lekarzy różnych specjalizacji, których celem jest zaoferowanie pacjentom najnowszych i najbezpieczniejszych rozwiązań z dziedziny medycyny estetycznej.

Off Label wydaje czasopismo “Medycyna Funkcjonalna i Estetyka Lekarska”, we współpracy z Akademią Leona Koźmińskiego prowadzi studia podyplomowe dla lekarzy i lekarzy stomatologów zainteresowanych medycyną estetyczną pod nazwą Akademia Medycyny Estetycznej i Biznesu oraz organizuje kilka razy w roku sympozja naukowe, konferencje i warsztaty dla specjalistów, którzy chcą być na bieżąco z najnowszymi trendami w medycynie estetycznej i funkcjonalnej.

Najbliższe sympozjum, zatytułowane “Uniwersalne wzorce estetyczne — Nefretete — Dolne piętro twarzy i szyja cz. 2”, odbędzie się 21 stycznia w Crowne Plaza w Warszawie. Program tego wydarzenia dostępny jest tutaj.

Przeczytaj także:

Medycyna estetyczna: co sobie poprawiają Polki?

W czym może pomóc chorym na raka lekarz medycyny estetycznej? [WYWIAD]

Medycyna estetyczna: jakie zabiegi wykonuje się w czasie pandemii?

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Kobiety w IT. Jakie znaczenie ma płeć w miejscu pracy?

"To nie jest zawód dla kobiet", "Może zajmij się czymś łatwiejszym, to zbyt trudne dla ciebie", "Masz za małą wiedzę i umiejętności", "Nie dasz rady, nie nadajesz się". Takie zdania słyszą na początku swojej kariery kobiety w IT. Jakie znaczenie ma płeć w tej branży?