Poza programem leczenia raka jajnika, wszystkie pozostałe onkologiczne programy lekowe są niezgodne z międzynarodowymi standardami ustalonymi przez towarzystwa naukowe i łamią prawo pacjenta do leczenia zgodnie z aktualną wiedzą medyczną – ocenia Agata Polińska z Fundacji Onkologicznej Alivia.
Dla niej, chorej na raka piersi i od lat działającej na rzecz innych chorych onkologicznie, jest to sytuacja tym bardziej oburzająca, że – jak podkreśliła podczas dzisiejszej debaty z udziałem przedstawicielek organizacji pacjenckich, która odbyła się w Warszawie – „państwo polskie czerpie znaczne przychody, w wysokości kilkunastu miliardów złotych rocznie, ze sprzedaży tytoniu i alkoholu – substancji o potwierdzonym działaniu rakotwórczym”.
Potrzebujemy 1 mld zł na leczenie zgodne ze standardami
„Jeżeli do budżetu państwa wpływa rocznie z tego tytułu kilkanaście miliardów złotych, z a drugiej strony osoby decydujące o podziale tego budżetu mówią, że nie ma około 1 miliarda złotych na zapewnienie podobnego dostępu do leków onkologicznych jak w w pozostałych krajach europejskich, to jest to oburzające. Zwłaszcza że te kilkanaście miliardów złotych to pieniądze wyciągnięte z kieszeni ludzi, którzy chorują. Zostały przez nich wpłacone do budżetu w postaci akcyzy i podatków nałożonych na produkty alkoholowe i tytoniowe” – stwierdziła Agata Polińska.
Nie rozumie również, dlaczego w Polsce toczy się dyskusja na temat Breast Cancer Units – specjalistycznych ośrodków diagnostyki i leczenia raka piersi. Czy mają zostać stworzone w wersji „polskiej” czy na wzór innych krajów europejskich. „Czy budując autostrady, budujemy o 3 metry węższe pasy, bo jesteśmy w Polsce? Nie robimy tego, bo od tego zależy bezpieczeństwo ludzi. I nie możemy tego robić w medycynie, gdzie chodzi o leczenie chorób, które – jeśli nie są odpowiednio leczone – są śmiertelne” – podkreśliła Agata Polińska.
Jest przeciwna określaniu „polskich” standardów dla specjalistycznych ośrodków diagnostyki i leczenia raka piersi, bo chorzy w Polsce nie są pacjentami gorszej kategorii od tych, którzy mieszkają w innych krajach Unii Europejskiej.
Sześć ośrodków z certyfikatem towarzystw naukowych
Według ekspertów, żeby wszystkim chorym – pacjentkom i pacjentom, bo mężczyźni również chorują na raka piersi – zapewnić podobny dostęp do wielodyscyplinarnej opieki onkologicznej, w całym kraju powinno powstać około 80 Breast Cancer Unitów. Tymczasem ośrodków, które spełniają kryteria Breast Cancer Units, jest zaledwie kilka. Są to ośrodki onkologiczne, które z własnej inicjatywy poddały się procesowi akredytacji Senologic International Society i Polskiego Towarzystwa do Badań nad Rakiem Piersi i otrzymały pięcioletni certyfikat. Mogą się nim pochwalić:
- Zachodniopomorskie Centrum Onkologii w Szczecinie,
- Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach,
- Szpital Uniwersytecki w Krakowie,
- Centrum Onkologii w Bydgoszczy,
- Szpital Marynarki Wojennej w Gdyni,
- Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie.
W trakcie procesu akredytacji jest, jak poinformował prof. Tadeusz Pieńkowski, prezes Polskiego Towarzystwa do Badań nad Rakiem Piersi, Opolskie Centrum Onkologii. Jeśli przejdzie go pomyślnie, będzie siódmym Breast Cancer Unitem.