Mimo że koronawirus towarzyszy nam już od kilku miesięcy, wciąż pojawia się wiele wątpliwości i pytań związanych z jego diagnostyką. Poniżej znajdziesz informacje, które pomogą Ci zrozumieć, czym różnią się od siebie testy obecne na rynku, które z nich są wiarygodne i kto powinien je wykonać.
W diagnostyce koronawirusa SARS-CoV-2 dostępne są trzy główne rodzaje testów. Pierwszy z nich, zalecany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), to test molekularny wykonywany metodą RT-PCR na aktywne zakażenie, który wykrywa obecność materiału genetycznego koronawirusa SARS-CoV-2 w wymazie z gardła i nosa. Drugi rodzaj testu, badający obecność przeciwciał IgG przeciw SARS-CoV-2 po przebyciu zakażenia w przeszłości ,to test wykonywany z próbki krwi żylnej. Trzeci rodzaj testów – to szybkie testy przesiewowe, tzw. kasetkowe, oceniające obecność przeciwciał w badaniu kropli krwi.
Kto powinien wykonać badanie RT-PCR?
Kluczowe dla przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się pandemii COVID-19 jest izolowanie osób, które zakażają koronawirusem. Dlatego ktoś, kto podejrzewa u siebie objawy zakażenia wirusem SARS-CoV-2, powinien wykonać test na jego obecność. W tym celu wykonuje się test molekularny. Materiał do badania pobierany jest z górnych dróg oddechowych – z gardła i nosa, gardła lub nosogardła. Wymaz może przeprowadzić odpowiednio poinstruowany lekarz, pielęgniarka lub sam pacjent. Wacik, którym pobiera się materiał do zbadania, zbiera śluz, ślinę i – jeśli jest obecne – wirusowe RNA. Przekazana do badania próbka zostanie poddana testowi łańcuchowej reakcji polimerazy (PCR).
– Każdy wirus ma unikalny zapis genetyczny. Metoda RT-PCR polega na umieszczeniu w probówce wymazu z gardła, amplifikacji pobranego od pacjenta materiału w maszynie, a następnie znalezieniu unikalnego materiału genetycznego koronawirusa. Badanie pozwala potwierdzić lub wykluczyć aktywne zakażenie koronawirusem zarówno u pacjentów z objawami, jak u pacjentów, u których nie występują żadne objawy choroby. Test molekularny metodą RT-PCR jest jedynym zalecanym przez WHO w kierunku diagnostyki aktywnego zakażenia. Warto jednakże pamiętać, jaką wiedzę daje nam pozytywny wynik testu RT-PCR. W przypadku testu molekularnego otrzymanie pozytywnego wyniku oznacza, że badana osoba w momencie pobrania wymazu chorowała i zarażała kolejne osoby – wyjaśnia prof. Krystian Jażdżewski, współzałożyciel Warsaw Genomics.
Negatywny wynik RT-PCR oznacza najprawdopodobniej brak zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Dlaczego najprawdopodobniej? Ponieważ może się zdarzyć, że wirus nie był obecny w miejscu, z którego pobrano wymaz. Zgodnie z aktualną wiedzą medyczną na temat koronawirusa, w późniejszym stadiach choroby wirus jest wykrywalny także w dolnych drogach oddechowych (płucach, oskrzelach). Może zdarzyć się również, że test został wykonany za wcześnie, aby wykryć wirusa, np. tego samego dnia po kontakcie z osobą zakażoną, kiedy nie zdążył jeszcze rozprzestrzenić się tak, by został wykryty albo został wykonany zbyt późno – pod koniec zakażenia, gdy jego ilość w organizmie chorego była już minimalna. Test RT-PCR wykrywa zakażenie tylko w aktywnej fazie. Nie daje odpowiedzi na pytanie, czy dana osoba chorowała wcześniej.
Testy na przebycie zakażenia w przeszłości
Sprawdzenie, czy dana osoba przeszła zakażenie, jest możliwe poprzez wykonanie testu IgG przeciw SARS-CoV-2 w warunkach laboratoryjnych.
– Testy badające przeciwciała dają możliwość potwierdzenia zakażenia dopiero w ciągu 7-10 dni od momentu zarażenia, dlatego nie mogą być wykorzystywane do diagnostyki aktywnego, wczesnego zakażenia. Ten rodzaj badania polega na wykryciu przeciwciał IgM i IgG we krwi obwodowej. Wcześnie po wystąpieniu zakażenia (zwykle po pierwszym tygodniu) rozwija się klasa przeciwciał znana jako immunoglobulina M (IgM), chociaż zazwyczaj nie utrzymuje się ona długo. Kilka dni później wytwarza się IgG, które utrzymuje się po zachorowaniu jako dowód na przebyte zakażenie. Zatem badanie przeciwciał IgM da nam wiedzę o zarażeniu jedynie u części pacjentów, tych chorujących powyżej 7-10 dni. Badanie przeciwciał IgG daje nam z kolei szansę sprawdzenia, czy pacjent przechorował już koronawirusa i czy potencjalnie nabył odporność na ponowne zakażenie wirusem. Nadal kluczowe pozostaje to, ile czasu minęło od potencjalnego zarażenia koronawirusem – tłumaczy dr hab. n. med. Anna Wójcicka, współzałożycielka Warsaw Genomics.
W celu wykonania badania przeciwciał konieczne jest pobranie od pacjenta próbki krwi – zwykle poprzez ukłucie palca lub pobranie krwi z żyły. Następnie próbka jest testowana w celu ustalenia, czy organizm wytworzył przeciwciała przeciwko wirusowi. Wykonanie testu na obecność przeciwciał jest pomocne, jeśli pacjent był w bliskim kontakcie z osobą, u której potwierdzono COVID-19. Badanie przeciwciał w klasie IgG przeciw SARS-CoV-2 daje nam więc odpowiedź dotyczącą odporności, która – na podstawie wiedzy o innych koronawirusach – najprawdopodobniej chroni przez ponownym zachorowaniem.
Pomocne w określeniu skali rozpowszechniania się koronawirusa w populacji są szybkie testy przesiewowe, które mają zastosowanie do masowych badań przesiewowych. Pomagają one oszacować odsetek osób, które były zakażone koronawirusem. Wykrywają przebycie infekcji, od której początku minęło minimum 7-10 dni. Badanie można wykonać w domu z kropli krwi i otrzymać wynik w ciągu kilkunastu minut. Ten rodzaj testu ma niższą czułość (wykrywa mniej zachorowań) i swoistość (wykryte zachorowania nie zawsze dotyczą SARS-CoV-2, mogą świadczyć o przebyciu grypy), niż badanie przeciwciał w laboratorium. WHO nie zaleca wykonywania szybkich testów na przeciwciała przeciw SARS-CoV-2.
Przeciwciała są wytwarzane jako odpowiedź na aktywne zakażenie najwcześniej około tygodnia po wystąpieniu objawów klinicznych, czyli w czasie, gdy pacjent mógł zarazić już wiele osób. Ujemny wynik badania serologicznego nie wyklucza więc aktywnego zakażenia, dlatego badania przeciwciał nie mogą być stosowane w diagnostyce aktywnego zakażenia SARS-CoV-2.
Pozytywny wynik testu oznacza, że osoba, u której wykonano badanie, wytworzyła przeciwciała w odpowiedzi na zakażenie SARS-CoV-2 przebyte świadomie bądź bez wiedzy o toczącej się infekcji.
Test na obecność przeciwciał nie pozwala stwierdzić, czy obecnie pacjent choruje na COVID-19. Dlatego w przypadku dodatniego wyniku testu na przeciwciała u pacjentów, którzy wcześniej nie mieli zdiagnozowanego zakażenia, konieczne jest wykonanie testu RT-PCR w celu jego wykluczenia.
Negatywny wynik testu informuje o niewytworzeniu przeciwciał, ponieważ najprawdopodobniej pacjent nie był wcześniej zakażony koronawirusem SARS-CoV-2. Jeśli jednak ostatnio był narażony na kontakt z wirusem, może mieć aktualną infekcję albo może wkrótce zachorować, ponieważ przeciwciała pojawiają się dopiero po około 7 dniach od rozwoju infekcji.