Są bardzo silne, stylowe (jak polskie kobiety), dają poczucie komfortu i wygody – tak o perfumach Warszawa mówi ich twórca, holenderski kreator zapachów, Jan Ewoud Vos. Wczoraj w warszawskim hotelu Marriott odbyła się światowa premiera tego zapachu, a ja miałam zaszczyt i przyjemność w niej uczestniczyć.
Każdy zapach z kolekcji domu perfum Puredistance, której Jan Ewoud Vos jest właścicielem, był oparty na emocjach. Nie inaczej było z perfumami Warszawa. Ich historia sięga 30 lat wstecz, kiedy 16-letni wówczas Holender Jan Ewoud Vos po raz pierwszy usłyszał utwór Davida Bowie zatytułowany “Warszawa”. Muzyka tak bardzo go urzekła i zapadła mu w pamięć, że kiedy wiele lat później jako turysta ponownie odwiedził Warszawę (był już wtedy właścicielem ekskluzywnego domu perfum Puredistance), w jego głowie zaczęła świtać myśl, by w hołdzie dla Warszawy i jej mieszkańców stworzyć zapach o nazwie Warszawa. Pracował nad nim wraz z paryskim mistrzem perfumiarstwa Antoine Lie przez ostatnie dwa lata.
Warszawa to zapach ekskluzywny, łączący w sobie ciepło i gościnność Polaków, elegancję i wyrafinowanie polskich kobiet oraz oryginalność muzyki Davida Bowie – stwierdził Jan Ewoud Vos podczas wczorajszego spotkania. – Warszawa zasługuje na to, aby mieć własny zapach – dodał.
Przez najbliższy rok perfumy Puredistance Warszawa będą dostępne wyłącznie na polskim rynku – w Prefumerii Quality Missala, której właścicielka – Stanisława Missala – była dla Jana Vosa inspiracją do do ich stworzenia.
Jej klasa i elegancja kojarzyły mi się z szykownym pięknem dawnej Warszawy, której urok podziwiałem na starych zdjęciach i obrazach, zaś jej zdecydowany charakter i charyzma znalazły odzwierciedlenie w nowoczesnych nutach zapachu, który stworzył Antoine Lie – wyznał Jan Ewoud Vos.
Zapach Warszawa zamknięty jest w sygnowanym nazwiskiem Jana Vosa oryginalnym, ciemnoszarym flakonie w eleganckim perłowym odcieniu. A jego opakowanie wyściełane jest ciemnozielonym materiałem, którego kolor nie jest przypadkowy – holenderski kreator zapachów wyznał, że zobaczył na warszawskiej Starówce zielone dachy budynków. W żadnym innym miejscu na świecie takich dachów dotąd nie spotkał. A dla niewtajemniczonych – ciemnozielony to symbol wyjątkowości i szlachetności, a więc tego, co zdaniem Vosa cechuje Warszawę.
