Okres pandemii diametralnie zmienił rynek pracy. Powszechność home office spowodowała, że pracodawcy coraz uważniej zaczęli monitorować postępy pracy oraz frekwencję swoich pracowników.
Jak wynika z raportu ADP „People at Work 2022: A Global Workforce View”, co czwarty polski pracownik czuje się kontrolowany przez swojego pracodawcę, przy czym w większym stopniu kontroli podlegają pracownicy kontraktowi niż ci na etacie.
– Pracownik kontraktowy z założenia realizuje swoje obowiązki w innej formie niż na etacie, w wyniku czego ta forma wykonywania pracy wzbudza często u pracodawców nieufność. W ich ocenie pracownik kontraktowy równocześnie realizuje wiele zleceń, przez co nie może wystarczającej uwagi poświęcić na jego projekt. Z tego też względu pracodawcy częściej czują potrzebę monitorowania statusu prac. Nie możemy też zapominać, że w przypadku pracowników kontraktowych, którzy wykonują obowiązki w elastycznym systemie, znacznie trudniej jest zbudować relację, a co za tym idzie również zaufanie – tłumaczy Anna Barbachowska, dyrektor HR w ADP Polska.
Home office to ogromne wyzwanie
Ekspertka przypomina, że wprowadzenie pracy zdalnej jako stałego elementu życia zawodowego było dużym wyzwaniem i nowością zarówno dla pracowników, jak i pracodawców. Wiele firm zaczęło intensywnie poszukiwać nowych narzędzi monitoringu postępów pracy poza biurem. – W rezultacie, przez dwa lata pracodawcy nie tylko wypracowali nowe metody kontaktu z pracownikami, ale również zwiększyło się ich zaufanie do zespołu i wiara, że tworząc zgrany zespół, znający swoje priorytety i czujący odpowiedzialność za powierzone zadania, można osiągnąć więcej – ocenia Anna Barbachowska.
Wyniki raportu ADP pokazują również, że sposób wykonywania pracy wciąż ewoluuje. – Na bazie dotychczasowych doświadczeń i zbudowanych relacji pracodawcy coraz częściej zgadzają się także na elastyczny tryb pracy. Dzięki temu pracownicy mogą nie tylko pracować z domu i zaoszczędzić czas na dojazdy, ale także realizują zadania w dogodnym dla siebie czasie. W najbliższej przyszłości to właśnie elastyczne godziny pracy będą stanowiły o przewadze w procesie pozyskiwania nowych talentów – dodaje Anna Barbachowska.
Część firm w pandemii wykorzystała potencjał kadry i podstawiła na elastyczność i zaufanie. Ale są też takie, które mierzą się obecnie z brakami pracowniczymi bądź gorszymi wynikami finansowymi.
Pracownicy pod presją, a pracownicy zaniepokojeni i niepewni
Sylwia Rozbicka, psycholog Mind Health Centrum Zdrowia Psychicznego, podkreśla, że pandemiczna rzeczywistość wystawiła pracowników na dużą próbę. Swoje obowiązki zawodowe wykonywali w domach, próbując udowodnić szefom, że pracują efektywnie nie tylko w biurze. – Znaleźli się pod dużą presją, a ze strony pracodawców dało się odczuć pewną dozę niepokoju i niepewności. Pracodawcy musieli wykazać się umiejętnością zarządzania zdalnego, nauczyć się kontrolować sytuację bez codziennego widywania się z zespołem w firmie. Niewątpliwie wpłynęło to na zwiększony poziom stresu zarówno po stronie pracowników, jak i pracodawców – mówi.
Jak dodaje, wdrożenie pracy zdalnej, czy każda inna zmiana formy pracy to proces, który wymaga czasu. – Badania wskazują, że wielu pracowników polubiło home office, a pracodawcy przystosowali się do nowej rzeczywistości i zaczęli ufać swojej kadrze. Co więcej, jeżeli ten czas został dobrze przepracowany, to obecnie relacje między pracownikami a pracodawcami znacznie się polepszyły – podsumowuje.
O ile przeciętny polski pracownik z roku na rok czuje się coraz mniej kontrolowany przez pracodawcę, o tyle nie bez znaczenia pozostaje forma jego umowy. Zgodnie z raportem „People at Work 2022: A Global Workface View” pracownicy kontraktowi czują się bardziej kontrolowani (46,92 proc.) niż ci na etacie (42,36 proc.). Co ciekawe, aż 43,18 proc. pracowników zatrudnionych w oparciu o umowy kontraktowe przyznaje, że rozmawia ze swoim pracodawcą o postępach i rozwoju kariery. W przypadku pracowników wykonujących swoje obowiązki na umowie o pracę wskaźnik ten wynosi 42,02 proc.