Sztuczna inteligencja wykryła u pacjenta groźne migotanie przedsionków

Sztuczna inteligencja wykryła u pacjenta groźne migotanie przedsionków

Fot. ŚCCS

– Nie miałem pojęcia, że dzieje się coś niepokojącego. Telefon lekarzy bardzo mnie zaskoczył. Nie czułem żadnych dolegliwości, dlatego informacja, że centrum telemonitoringu zarejestrowało niepokojące odczyty z mojego urządzenia wszczepialnego powinienem stawić się na kontrolę, była dla mnie naprawdę szokująca – mówi 61-letni Bogusław Dziubek.

Pan Bogusław jest pacjentem Katedry Kardiologii, Wrodzonych Wad Serca i Elektroterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Pacjentem, u którego sztuczna inteligencja wykryła migotanie przedsionków i przewidziała zaostrzenie niewydolności serca. – Kiedy wszczepiono mi układ do terapii resynchronizującej i wyjaśniono, że będę pod kontrolą telemonitoringową, byłem spokojniejszy, choć muszę przyznać, że nie doceniałem możliwości tego układu. Myślałem, że to tylko taki „bajer”. Ale kiedy już po miesiącu okazało się, że urządzenie „podejrzewa” u mnie migotanie przedsionków, a lekarze w szpitalu potwierdzili tę diagnozę, byłem naprawdę pod wrażeniem – wspomina Bogusław Dziubek.

Sztuczna inteligencja sprytniejsza od standardowej diagnostyki

Na podstawie diagnozy postawionej przez wszczepiony pacjentowi układ do terapii resynchronizującej (CRT) z algorytmem HeartLogic lekarze zmodyfikowali stosowaną farmakoterapię, aby zapobiec hospitalizacji pacjenta. Sztuczna inteligencja wykryła również epizody migotania przedsionków, co potwierdziła kontrola w szpitalu. Pacjenta poddano zabiegowi ablacji, dzięki czemu czuje się dobrze i wrócił już do domu.

– Kiedy po raz pierwszy do nas trafił, miał liczne czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego. W lutym tego roku wszczepione panu Bogusławowi urządzenie wysłało alarm podwyższonych wartości HeartLogic Index, świadczący o ryzyku wystąpienia dekompensacji układu krążenia. Podjęliśmy decyzję o zmianie farmakoterapii, co skutkowało powrotem wartości indeksu do normy – wyjaśnia dr n. med. Sławomir Pluta z I Oddziału Kardiologii i Angiologii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. – Nie był to jednak jedyny alarm wysłany z urządzenia pana Bogusława. Już po kilku dniach otrzymaliśmy do centrum telemonitorowania informację o epizodach migotania przedsionków. Pacjent dotychczas nie przyjmował leków przeciwkrzepliwych, ponieważ nie miał wcześniej rozpoznawanej tego typu arytmii. Ryzyko wystąpienia udaru niedokrwiennego mózgu było u niego naprawdę wysokie. W ramach teleporady od razu przepisaliśmy mu leczenie przeciwkrzepliwe. Mimo zmiany farmakoterapii arytmia jednak wciąż nawracała. Groziło to utratą funkcji resynchronizacji serca, co w przyszłości mogło doprowadzić do dekompensacji układu krążenia. Wówczas zdecydowaliśmy, że pan Bogusław będzie miał wykonaną ablację migotania przedsionków – wspomina lekarz.

Pod lupą HeratLogic

Urządzenia z funkcją HeartLogic są przeznaczone do implantacji u pacjentów z niewydolnością serca. Są to kardiowertery-defibrylatory (ICD) i kardiowertery-defibrylatory z funkcją resynchronizacji (CRT-D). Jak dotąd w Polsce wszczepiono 12 takich układów. HeartLogic jest funkcją opartą na multisensorycznej analizie wielu czynników, które są implementowane w danym urządzeniu. Układ ocenia różne wskaźniki, w tym m.in. tony serca, cechy przewodnienia organizmu (impendancję przezklatkową), częstość i płytkość oddechów, częstość akcji serca i aktywność pacjenta.

– HeartLogic to pierwsza na świecie funkcja, która łączy sześć parametrów diagnostycznych i na ich podstawie oblicza specjalny indeks. Badania naukowe potwierdziły, że wartość indeksu powyżej 16 może oznaczać rozwój lub zaostrzenie niewydolności serca w perspektywie nawet 30 dni. Jednym słowem, urządzenie może ostrzec nas nawet na miesiąc przed pogorszeniem stanu pacjenta. Co więcej, wiemy, który z parametrów zaważył na przekroczeniu granicznej wartości indeksu – na przykład czy była to nieprawidłowa częstość akcji serca, nieprawidłowy opór przezklatkowy czy też zbyt niska aktywność pacjenta. Dzięki temu możemy lepiej dopracować dalsze postępowanie terapeutyczne – mówi dr Sławomir Pluta.

Jak zaznaczają eksperci, osoby z niewydolnością serca to jedna z najtrudniejszych do leczenia grup pacjentów kardiologicznych.

– Osoby z niewydolnością serca niestety zbyt często trafiają do szpitali z powodu dekompensacji układu krążenia. Ta grupa pacjentów ma zwykle także wiele dodatkowych czynników obciążających. Biorąc pod uwagę dzisiejszy stan epidemiologiczny, który notabene trwa już rok, ci pacjenci mają utrudnienia w kontakcie ze służbą medyczną, z poradniami, ale coraz częściej zderzają się także z przepełnionymi szpitalami. Parametr, który przewiduje zaostrzenia i pozwala zmodyfikować farmakoterapię i dzięki temu uniknąć wystąpienia poważnego epizodu dekompensacji układu krążenia, jest bardzo ważny. Pozwala nam wdrożyć takie działania, które mogą pomóc uniknąć hospitalizacji chorego. To istotne dla pacjenta, ale także dla systemu opieki zdrowotnej – tłumaczy prof. Oskar Kowalski, kierownik Pracowni Elektrofizjologii i Symulacji Serca Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Monitorowanie nieprawidłowości na odległość 

Lekarze z zabrzańskiego ośrodka podkreślają, że rozwiązania takie jak HeartLogic działają optymalnie tylko wtedy, kiedy towarzyszy im właściwe zaplecze telemedyczne.

– Dzięki transmisjom telemonitoringowym nieprawidłowości zarejestrowane przez urządzenie z funkcją HeartLogic zostały od razu przekazane do centrum telemonitoringowego, a nasz personel był w stanie niezwłocznie zareagować na alert. To kluczowy punkt, jeśli chodzi o tak zwaną egzekucję innowacji. Sama wiedza to już bardzo wiele, ale dopiero możliwość reakcji na informacje jest decydująca dla zdrowia i życia pacjenta. W naszym ośrodku mamy już ponad 10-letnie doświadczenie z telemonitoringiem urządzeń wszczepialnych. Obecnie pod tą formą opieki mamy około tysiąca pacjentów. Wraz z innymi ośrodkami bardzo liczymy na włączenie telemonitoringu urządzeń wszczepialnych do koszyka świadczeń gwarantowanych – mówi prof. Zbigniew Kalarus, kierownik Katedry Kardiologii, Wrodzonych Wad Serca i Elektroterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Zabrzu.

Transmisja danych z telemonitoringu nie wymaga zaangażowania ze strony pacjenta, odbywa się automatycznie.

– Wiem, że transmisje z mojego urządzenia odbywają się nocą. Wystarczy, że urządzenie do teletransmisji jest w pobliżu mojego łóżka, nic nie muszę robić czy naciskać. Wystarczy, że jestem dostępny w pobliżu, o resztę nie muszę się martwić. Mogę spokojnie spać – uśmiecha się pan Bogusław Dziubek.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Do grona ambasadorek #lubiesiebie dołączyło pięć aktorek

Katarzyna Herman, Jowita Budnik, Joanna Liszowska, Aleksandra Hamkało