Trzy lata trwały przygotowania do opracowania “Strategii walki z rakiem w Polsce 2015-2024”, w które w ostatnim etapie zaangażowało się ok. 200 osób: lekarzy, prawników, ekonomistów, ekspertów zdrowia publicznego, a także – co bardzo ważne – pacjentów. Gotowy dokument został już przekazany do Ministerstwa Zdrowia. Oby tylko nie podzielił losu wielu innych opracowań, które zalegają w urzędniczych szufladach.
Na 142 stronach “Strategii…” jej autorzy opisali 90 działań, które trzeba podjąć, aby zrealizować zakładane cele. Najważniejszym jest zniesienie limitów w onkologii oraz przyspieszenie diagnostyki i terapii nowotworów. Żeby ten cel osiągnąć, trzeba dokonać wielu zmian w systemie, który nie tylko nie ułatwia, ale wręcz utrudnia chorym dostęp do leczenia zgodnego z aktualną wiedzą medyczną. Nie mogą się nim zajmować ośrodki, które nie mają odpowiedniego zaplecza, doświadczenia i kadry. Nie wolno powierzać życia ludzkiego lekarzom, którzy za nic mają obowiązujące standardy postępowania, bo… sami wiedzą lepiej. Powinien być w systemie ktoś, kto będzie dla pacjenta przewodnikiem i będzie koordynował całą ścieżkę diagnostyczno-terapeutyczną, jaką musi on przejść od momentu rozpoznania do zakończenia leczenia.
“Strategia walki z rakiem w Polsce” to jednak nie tylko diagnostyka i leczenie. Zawarte są w niej konkretne propozycje dotyczące również tak ważnych obszarów jak: nauka i badania nad rakiem (podniesienie poziomu nauczania przed- i podyplomowego lekarzy), profilaktyka pierwotna i wtórna (m.in. promocja szczepień, realizacja programów edukacyjnych we współpracy z różnymi środowiskami) czy poprawa jakości życia pacjenta w trakcie i po leczeniu (m.in. rehabilitacja, pomoc psychologiczna, walka z bólem). Przedstawiciele resortu zdrowia uczestniczyli w pracach nad tym przełomowym dokumentem. Miejmy więc nadzieję, że ministerstwo w pełni zaangażuje się w jego realizację. Potrzebne jest jeszcze zielone światło od polityków. W przeciwnym razie praca 200 osób nad polskim Cancer Planem pójdzie na marne.
