Do końca tego tygodnia liczba zakażonych koronawirusem może wzrosnąć w Polsce do 1,5-2 tysięcy, a na koniec przyszłego tygodnia nawet do 10 tysięcy.
Taki, pesymistyczny, scenariusz rozwoju sytuacji epidemiologicznej zakłada minister zdrowia prof. Łukasz Szumowski. I na taki scenariusz przygotowuje się rząd.
Jeżeli podjęte przez nas działania przyniosą skutek, a ludzie będą się zachowywać racjonalnie, ten scenariusz może się zmienić w optymistyczny. Moim zadaniem jest jednak przygotowanie się na scenariusz pesymistyczny i na przyjęcie przez szpitale maksymalnej liczby pacjentów.
[prof. Łukasz Szumowski, minister zdrowia na antenie TVN 24]
Na przyjęcie chorych na COVID-19, którzy będą wymagali hospitalizacji, czeka 79 oddziałów zakaźnych, w których leczeni są już zakażeni, w gotowości pozostaje również 21 szpitali przekształconych w tzw. placówki jednoimienne – zakaźne. Te ostatnie dysponują około 10 tysiącami łóżek i 700 respiratorami.
Od dziś testy genetyczne w kierunku koronawirusa SARS-CoV-2 wykonuje 19 laboratoriów, które są w stanie w ciągu doby zbadać próbki od około 3 tysięcy osób. Po rozszerzeniu kryteriów badania, pbierane są one teraz od wszystkich, którzy mają jakiekolwiek podejrzenie, że mogli zostać zakażeni. Od osób objetych 14-dniową kwarantanną domową wymazy pobierają lekarze i ratownicy medyczni obsługujący 70 karetek dedykowanych walce z epidemią.
Będzie ciężko. Będziemy musieli dostarczać sprzęt i uruchamiać kolejne szpitale zakaźne. Dlatego najważniejsze jest to, co teraz robimy – przygotowania.
[prof. Łukasz Szumowski, minister zdrowia na antenie TVN 24]
Kierownictwo resortu zdrowia tłumaczy, że w ciagu najbliższych 7-10 dni okaże się, w którym kierunku – włoskim, gdzie jest najwięcej zakażeń, czy niemieckim, gdzie przyjęto restrykcyjne reguły walki z epidemią – rozwinie się sytuacja epidemiologiczna w Polsce. Miejmy nadzieję, że nie powtórzy się u nas “model włoski”.