Naukowcy dowiedli, że pozytywne emocje towarzyszące miłości mają wyraźny wpływ na układ odpornościowy. Zakochani są dużo bardziej odporni na choroby od osób samotnych, odczuwających smutek i cierpiących na depresję.
Miłość, a szczególnie ta odwzajemniona, bardzo pozytywnie wpływa na nasze życie i zdrowie. To stan, w którym wydzielają się hormony potocznie nazywane „hormonami szczęścia” – potwierdza dr Bożena Janicka, lekarka rodzinna z Konina.
Za „motylki w brzuchu”, jak twierdzi dr Janicka, odpowiada fenyloetyloamina. Działanie tego hormonu jest zbliżone do amfetaminy – wywołuje euforię i poprawia nastrój.
Pozytywne emocje towarzyszące zakochaniu sprawiają, że organizm wytwarza więcej dopaminy – hormonu przyjemności i nagrody, który pełni kluczową rolę w radzeniu sobie ze stresem.
Oksytocyna wyzwala potrzebę bliskości i silne przywiązanie, dlatego jest nazywana “hormonem miłości”. Pozytywnie wpływa na relacje międzyludzkie, sprzyja empatii i otwarciu się na drugiego człowieka.
I wreszcie najbardziej pożądane przez wszystkich endorfiny – “hormony szczęścia”. Dzięki nim najwyraźniej odczuwamy przyjemność, jesteśmy zrelaksowani, nie opuszcza nas dobry nastrój.
14 lutego obchodzimy Walentynki, czyli Święto Zakochanych. Z tej okazji dajemy sobie słodkie prezenty w kształcie serca, zapraszamy się na romantyczne kolacje, wybieramy do kina na filmy miłosne. Jesteśmy dla siebie wyjątkowo mili i szarmanccy. Najlepiej byłoby, gdyby Walentynki trwały cały rok. I tego wam i sobie życzę 🙂