Żadna z 11 skontrolowanych przez NIK miejscowości uzdrowiskowych nie spełniała wymogów określonych dla uzdrowisk!
W 10 z nich (Kamień Pomorski, Kołobrzeg, Krasnobród, Muszyna, Nałęczów, Połczyn-Zdrój, Rabka-Zdrój, Wapienne, Złockie i Żegiestów) przekraczano dopuszczalne normy hałasu. W ciągu dnia przekroczenia sięgały od 3 do 42 proc, a w nocy od 8 do 29 proc. W uzdrowisku Dąbki w ogóle nie badano norm hałasu!
W dwóch uzdrowiskach (Dąbki i Krasnobród) nie wykorzystywano borowiny do zabiegów, choć znajdowała się ona na ich obszarach.
Wyniki badań jakości powietrza, podawane przez gminy o statusie uzdrowisk, nie odzwierciedlały faktycznego poziomu zanieczyszczeń. W żadnym ze skontrolowanych uzdrowisk nie prowadzono bowiem kompleksowych badań tej jakości, a niektóre badania, np. benzenu i tlenku węgla, przeprowadzono na obszarach powiatów, natomiast wyniki odnoszono do miejscowości uzdrowiskowych. Robiono tak, chociaż zgodnie z obowiązującymi przepisami gminy powinny przedstawić wyniki badań wszystkich dopuszczalnych poziomów substancji w powietrzu, przeprowadzonych na obszarze uzdrowiska, a nie powiatu.
Według NIK nadzór Ministra Zdrowia nad lecznictwem uzdrowiskowym był nieskuteczny. Minister nierzetelnie weryfikował spełnianie wymogów określonych dla uzdrowisk, nie monitorował ani zachowania warunków leczniczych i środowiskowych na ich obszarze, ani realizacji zaleceń zawartych w decyzjach uzdrowiskowych dotyczących spełniania wymaganych norm środowiskowych oraz wykorzystywania surowców naturalnych w lecznictwie uzdrowiskowym.
Co więcej, Minister Zdrowia potwierdził możliwość prowadzenia leczenia uzdrowiskowego we wszystkich 11 miejscowościach, mimo że nie spełniły one wszystkich wymogów określonych dla uzdrowisk! Tylko w jednym przypadku stwierdził nieprawidłowości i wyznaczył termin, w jakim mają one zostać usunięte. Nie interesował się, czy w lecznictwie uzdrowiskowym wykorzystywane są borowiny i wody lecznicze.
Za nieprzestrzeganie wymogów określonych dla uzdrowisk grozi utrata statusu uzdrowiska. Dlaczego żadna z miejscowości uzdrowiskowych dotąd go nie straciła? Pacjenci, którzy wyjeżdżali do nich na leczenie i rehabilitację mają prawo czuć się oszukani. Tym bardziej że wnosili opłaty klimatyczne, a byli narażeni na wdychanie groźnych substancji i przebywanie w szkodliwym dla ich zdrowia środowisku.
Co na to Ministerstwo Zdrowia, które powinno dbać o warunki, w jakich my, pacjenci, leczymy się i rehabilitujemy w uzdrowiskach? Żeby była pełna jasność – to leczenie i rehabilitacja są finansowane z naszych składek.