Feluś, czyli jak potrafi zmienić nasze życie adoptowany pies

Feluś, czyli jak potrafi zmienić nasze życie adoptowany pies

image

Zobaczyłam go na zdjęciu zamieszczonym na profilu fejsbukowym Rasowe bez domu. Widać było, że to szczeniak, ale wydawał się większy, niż był w rzeczywistości. Od razu wysłałam wiadomość, dopytując, czy znalazł się jego właściciel. Bo wiedziałam o nim tylko tyle, że został przewieziony do Schroniska na Paluchu. Dwa dni później już tam byłam, musiałam go zobaczyć. Wzięłam go na ręce i… wiedziałam już, że zrobię wszystko, by móc go zaadoptować.

Nie byliśmy jedynymi starającymi się o jego adopcję. Chętnych było wielu. Ilu? Nie wiem. Wolałam nie pytać, żeby nie pozbawiać się nadziei. Wierzyłam, że za kilka dni, kiedy skończy się tygodniowa karencja, zadzwoni telefon i dowiem się, że mogę go zabrać. I tak się stało. Feluś mieszka z nami od kilku tygodni. I daje nam tyle radości, że trudno to opisać. 

Rzecz jasna, jak przystało na szczeniaka, sporo też psoci. Smakują mu moje skarpetki, gryzie wszystko, co znajduje się na wysokości jego wzroku, a ponieważ rośnie jak na drożdżach, to trudno przed nim cokolwiek ukryć. Jest też bardzo ciekawy świata. Chętnie wychodzi na spacery, choć nie nauczył się jeszcze chodzić przy nodze. W końcu spacerujemy dopiero od kilku dni… Za to wzbudza ogólne zainteresowanie. Każdy chce go pogłaskać, zagadać do niego, a on lubi być obłaskawiany. Czasem zachowuje się jak prawdziwa gwiazda filmowa albo celebryta znany z pierwszych stron gazet.

Jest bardzo szybki, trudno za nim nadążyć. Jeszcze przed chwilą był w moim biurze, gdzie pełni rolę office managera, a już widać go w kuchni. Kuchnia to zresztą jego szczególnie ulubiona miejscówka. Tutaj tyle się dzieje i tyle smakowitych kąsków jest na stole. A nuż coś spadnie na ziemię, albo ktoś wreszcie się zlituje i rzuci psu to, co sam wcina z apetytem. Feluś nie pogardzi niczym…

Nasze życie zmieniło się nie do poznania. Feluś wypełnia je całym sobą. Piszcząc, szczekając, podając łapę, szczerząc zęby czy liżąc mnie swoim długim językiem, wyraża tyle różnych emocji, że nijak nie można obok nich przejść obojętnie. Jest prawdziwym przyjacielem – nie ocenia, nie rani, nie prawi kazań ani się nie wymądrza. I zawsze można liczyć na jego obecność 🙂

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like

Kobiety w IT. Jakie znaczenie ma płeć w miejscu pracy?

"To nie jest zawód dla kobiet", "Może zajmij się czymś łatwiejszym, to zbyt trudne dla ciebie", "Masz za małą wiedzę i umiejętności", "Nie dasz rady, nie nadajesz się". Takie zdania słyszą na początku swojej kariery kobiety w IT. Jakie znaczenie ma płeć w tej branży?